Czy Twój dom jest bezpieczny dla zdrowia?
Gdzie czujesz się najbezpieczniej? To naturalne, że odpowiemy: w domu. To przecież tu wracamy z przyjemnością, szczególnie w chłodne jesienne czy zimowe dni. Czasami przede wszystkim po to, by tak beztrosko przykleić się do rozkosznie rozgrzanego żeberka kaloryfera. A wtedy automatycznie przypominamy sobie to stare porzekadło, że ….
[Tweet “Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.”]
Aż szkoda uchylić okno, by wypuścić to błogie ciepełko. I tak gotujemy się we własnym sosie. Lub raczej wdychamy substancje chemiczne emitowane przez wyposażenie naszego mieszkania: meble, wykładziny, parkiet, lakiery, kleje, farby, środki czystości, odzież, zabawki. Każde z nich dorzuca do tej podgrzanej, nieraz wręcz wybuchowej atmosfery (choć jesteśmy beztrosoko nieświadomi tej jego wybuchowści) coś od siebie. Suma sumarum daje to całkiem pokaźny koktajl chemiczny. To cena jaką płacimy za komfort życia.
Ale czy możemy cokolwiek zrobić, by nasze mieszkanie stało się nam bardziej przyjazne? Jak uzdrowić powietrze, którym oddychamy w naszych domach? Niekoniecznie od razu wyrzucając wszystko na bruk.
1. Po pierwsze regularnie wietrz mieszkanie.
Rób to co najmniej 2 razy dziennie i przynajmniej przez 10 minut (za każdym razem). I to nawet w najgorszy mróz. Brrrrrrrrrrrrr
2. Pomyśl o wstawieniu, kupieniu, samodzielnym wyhodowaniu roślin… żywych, zielonych.
Niektóre z nich pochłaniają zanieczyszczenia chemiczne lub elektromagnetyczne (czyli promieniowanie emitowane przez komputery, telewizory itp). A przy okazji na pewno poprawią Ci nastrój. A jeszcze upiększą te nasze przytulne cztery kąty.
Jakie rośliny są najskuteczniejsze? Tu podrzucam kilka odmian, które warto mieć w domu: dracena (pochłania benzen, toluen, ksylen), fikus Benjamina ( formaldehyd).
Z kolei, by zabezpieczyć się przed promieniowaniem elektromagnetycznym można sięgnąć po najróżniejsze odmiany drzewiaste: bonzai, drzewko cytrynowe, pomarańczowe, drzewa iglaste lub świecę peruwiańską (to tak odmiana kaktusa).
Tu polecam wpisy:
- Rośliny doniczkowe a ujemna jonizacja powietrza.
- Rośliny doniczkowe w mieszkaniu, które oczyszczą powietrze
3. Przemyśl sobie jeszcze raz wyposażenie Twojego mieszkania.
Czy wszystko, co jest tak bardzo chemiczne – jest Ci niezbędne. Prawdopodobnie zawsze będziesz miał do wyboru bardziej naturalną i bardziej ekologiczną alternatywę. Lub mówiąc bez owijania w bawełnę – mniej toksyczną …
I tak… zamiast linoleum możesz wybrać wykładzinę z naturalnych materiałów lub po prostu pozostawić goły parkiet. Zamiast mebli ze sklejki daj się skusić na meble z drewna. Wypada drożej, ale i zdrowiej. A przecież zdrowie nie ma ceny.
To prawda, że za tę samą kwotę tych ostanich -tj. z litego drewna uda Ci się kupić mniej. A nawet dużo mniej. Ale czasami mniej znaczy lepiej (przynajmniej dla zdrowia).
4. Zrób przegląd środków czystości, które używasz.
Na każdą okazję masz inny preparat (chemiczny)? A może dałoby się wszystko załatwić jednym produktem. To oznaczać będzie mniej chemii w domu i mniejszy wydatek dla Twojego portfela.
Czasami na prawdę warto sięgnąć po sprawdzone sposoby naszych prababek. Tymbardziej, że ocet i glinka potrafią dokonać cudów. A i Coca Cola jest nie do pogardzenia. Choć raczej do wyżarcia brudu niż do wyżerania sobie żołądka. Spróbuj wybielić nią chociażby wannę… A nie uwierzysz własnym oczom.
5. Uporządkuj mieszkanie.
Poczujesz się lepiej. Przy okazji pozbędziesz się nadmiaru kurzu. To świetna pożywka dla roztoczy. A może i kilku zbędnych rzeczy. Nic tak nie psuje nerwów jak beznadziejne miotanie się w najbardziej twórczym bałaganie. A czasami na prawdę mniej znaczy lepiej. Ale chyba już się powtarzam.
6. Zorganizuj swoje mieszkanie tak, byś poczuł się w nim na prawdę dobrze.
Drobne bibeloty (oprócz tego, że niestety gromadzi się na nich kurz), cieszą oko i serce, a także tworzą unikalny klimat. Dobre samopoczucie jest bardzo ważne dla zdrowia. Jeżeli nawet we własnym mieszkaniu czujesz się nieszczęśliwy, to warto zrobić coś, by temu zaradzić.
Chociażby przykleić się do rozkosznie rozgrzanego żeberka kaloryfera i rozmarzyć się.
Tymczasem dziękuję, że do mnie zajrzeliście. Pozdrawiam ciepło.
Beata