O amerykańskich korzeniach francuskich win.
Czy rozkoszując się w tym świątecznym sezonie francuskim winem popsuje Wam przyjemność fakt, że najprawdopodobniej ma ono w sobie lekką amerykańską nutę? Nie to wcale nie jest żart. Choć na pewno spora ironia losu. A stało się to tak:
Otóż w końcówce XIX wieku francuskie (a później dalej inne europejskie) winnice zostały zaatakowane przez filokserę. To taka odmiana mszycy, która pasożytuje na winorośli. A jak powszechnie wiadomo nieszczęścia zawsze chodzą parami.
Niestety w tamtejszych czasach nie znano skutecznych sposobów na tego pracowitego robaczka. Szkodnik ten był uważany za najgroźniejszego wroga winnic. I to nie bez podstaw.
„Dzielna” filoksera w ciągu zaledwie 30 lat prawie doszczętnie spustoszyła francuskie uprawy winogron. A dalej zaczęła szaleć po całej Europie. Skończyło się masowym wykrzewianiem winorośli na całym starym kontynencie. Bo nie znaleziono żadnej skutecznej metody przeciwko tej pladze.
To wyjaśniało by to, dlaczego ponad stuletnie winnice są rzadkością we Francji.
Szkodnikowi oparło się tylko kilka nielicznych plantacji (np winnice Château Bois Brincon – mają 110 lat lub te od Château Labranche-Laffont, które liczą sobie nawet do 150 lat). Zawdzięczają to bardzo piaszczystej glebie, na której były zasadzone.
Za to, aby odbudować zniszczone winnice nie było innego wyjścia, jak sprowadzić bardziej odporne amerykańskie gatunki winorośli. Wykorzystano je jako podkładki, na które przeszczepiono lokalne odmiany.
Dlatego dzisiaj praktycznie wszystkie francuskie winnice nie są « franches de pied », czyli nie opierają się na rodzimych korzeniach.
Morał z historii. Filoksera (która w swoim czasie zdziesiątkowała europejskie winnicie) przyszła do Europy z Ameryki. Zresztą sporowadzona całkiem przypadkowo.
Ale też z Ameryki przyszło rozwiązanie, które ocaliło europejskie uprawy winorośli.
Jak się dobrze zastanowić, to Pan Bóg ma całkiem sympatyczne poczucie humoru. A może to tylko ironia historii.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Bibliografia
- La vigne Marie-Dominique Bradford
- Follow my blog with Bloglovin