Dlaczego zapiekany, skoro surowy grejfrut ma tyle witamin? Ano czasami warto jeść chociażby gotowane warzywa i owoce. A to ze względu na zawarty w nich błonnik. Ten pomaga na wypróżnianie się. Niczym miotła wymiata jelita z odłożonych tam zaszłości. Grejfrut to w ogóle cudowny owoc. Szczególnie jego pestki. Mają bardzo silne działanie bakteriobójcze.
Co z tego? Skoro niektórych skutecznie zraża do siebie swoim charakterystycznym, lekko gorzkawym smakiem. Ten smak znika, a przynajmniej po części zostaje złagodzony, kiedy przepuścimy naszego grejfruta przez piekarnik. Przygotowanie tej przystawki czy deseru zajmnie nam dosłownie kilka minut.
Potrzebne nam będą:
- 1 grejfrut,
- 1 gałązka tymianku,
- 1 łyżka miodu,
- pół łyżki oliwy z oliwek.
Przygotowanie:
- Przekrajamy grejfruta na pół. Obydwie połówki wkładamy do naczynia żaroodpornego.
- Na każdej z połówek grejfruta rozsmarowujemy po jednej łyżce miodu.
- Skrapiamy kilkoma kroplami oliwy z oliwek.
- Wkładamy do piekarnika na około 8 minut. Regularnie podglądając, by nasz “deser” się nie przypalił.
- Wyjmujemy z piekarnika. Podajemy, kiedy ostygnie.
Smacznego.
Pozdrawiam serdecznie.
Beata
Ciekawa propozycja…chyba jeszcze nigdy nie jadłam grejfruta na ciepło:)