Ten przepis pewnie nie wyda się Wam zbyt odkrywczy. Zwykła marchewka, pokrojona w plasterki, lekko podgotowana z dodatkiem mleka sojowego. W tym wypadku mleko sojowe sprawdza się jako dobry zamiennik mleka krowiego, który smacznie łączy się z marchewką. Taka surówka stanowi smakowity, ekonomiczny i łatwy do przygotowania dodatek do dań. Dlatego serdecznie go (jak i samą marchewkę) polecam.
Bo marchewka to warzywo bogate we włókna roślinne (czyli błonnik). Dlatego świetnie reguluje tranzyt jelitowy. Tzn przyspiesza wypróżnianie u osób, które mają z tym problemy. Paradoksalnie zwalcza biegunki. Dlaczego ? Można to wyjaśnić w bardzo prosty sposób. Zawarte w marchewce włókna silnie pochłaniają wodę, co poprawia konsystencję tego, co wydalamy.
A teraz już sam przepis i krótka lista motywujących wpisów z mojego drugiego bloga.
Marchewka gotowana w mleku sojowym.
Przygotowanie 5 minut.
Czas gotowania 10 minut.
Potrzebne nam będą :
- 4 marchewki,
- 1 szklanka mleka sojowego,
- masło,
- odrobina cukru,
- sól, pieprz, odrobina zieleniny np szczypta szczypiorku czy pietruszki.
Przepis:
- Pokroić marchewkę w plasterki. Delikatnie podgotować na patelni z dodatkiem masła uważając, by się nie przypaliła.
- Kiedy plasterki marchewki staną się miękkie, dorzucić mleko sojowe i gotować jeszcze przez kilka minut.
- Doprawić do smaku odrobiną cukru, soli i pieprzu. Dodać drobno pocięty szczypiorek lub pietruszkę. Podawać jako dodatek do dań.
Smacznego.
A to już kilka z moich motywujących wpisów z mojego drugiego bloga :
- Niemożliwe zostaw Panu Bogu, a sam weź się za to, co możliwe.
- Postanowienia noworoczne: jak je zrealizować?
- Jak kolory wpływają na nasze zdrowie?
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Musze przyznać się, że nigdy bym nie wpadła, żeby połączyć mleko sojowe z marchewką. Jestem bardzo ciekawa tego połączenia smakowego, także na pewno wypróbuję. Beatko, bardzo mnie interesuje co Ty tam masz w tym drugim garnku? Gołąbki?