Przyznam się, że jakis czas temu w ogole nie oglądałam blogow szafiarek. Owszem lubię ładne ciuszki i jak chyba każda kobieta chciałabym ładnie wyglądac. Co prawda od czasu do czasu podglądałam bloga nastoletnej Weroniki czyli przesławny Raspberry and red. Ale z wewnętrznym poczuciem, że nie przystoi. Przecież jestem na innym etapie życiowym (czytaj nie jestem nastolatką).
Tylko własciwie co nie przystoi?
- Nie przystoi dbac o siebie i zadbac o odrobinę koloru i radosci w życiu i w garderobie?
- Nie przystoi sprawic sobie od czasu do czasu przyjemnosc małym ciuszkowym co nieco. (Jak to czasami potrafi zmusic do wysiłku? Szczegolnie, gdy zbliża się lato i zależy nam, by w znow wcisnąc się w jakąs odlotową kieckę)?
- Nie przystoi czuc się zadbaną i urzekającą kobietą?
[Tweet “Metryka nie przesądza o tym, na ile lat wyglądamy, ale styl życia jaki wybierzemy”]
Niezależnie od wieku, sylwetki i budżetu mamy do tego prawo. Dlaczego więc z niego nie korzystac. To wpływa dobrze także na zdrowie. Ważne jest, by poczuc się dobrze we własnym ciele, zaakceptowac je i uzewnętrznic swoją osobowosc (zamiast wiecznie maskowac ją “bezpieczną” czytaj nieprzeniknioną czernią). Nawet jeżeli dla niektorych kobiety po 30-stce “z zasady” stają się przezroczyste. Sama jednak wierzę, że to nie metryka przesądza o tym, jak wyglądamy, ale styl życia jaki wybierzemy. Czas wypowiedziec wojnę pewnym krzywdzącym stereotypom o … kobietach i o tym, co przystoi i co nie przystoi.



Ale wszystko zaczęło się od Joli, ktorej chciałabym zadedykowac ten wpis z okazji rocznicy jej bloga. Blog Joli, czyli nie tylko o modzie to nie tylko autorskie stylizacje, ale także solidna porcja wiedzy o tym, co do czego pasuje i co z czym zestawiac. Poparte ładnymi zdjęciami i sprytnymi poradami. Czyli o modzie (ale nie tylko) dla kobiet po 30-stce (może tych, ktore zaczynają się czuc niewidzialne, zresztą zupełnie niesłusznie. No bo własciwie dlaczego niewidzialne? Seksapilu Joli mogłaby pozazdroscic niejedna nastolatka. Z premedytacją wybrałam to zdjęcie:



To, że przybywa nam lat, to najlepszy powod, by sięgac po taką wirtualną lekturę. Bo jak to się mowi: “im dalej w las, tym więcej drzew”. Czyli tym bardziej przyda się wiedza jak przytuszowac jedno, a podkreslic drugie. No i przede wszystkim jak nie dac się złapac w ubraniowe pułapki i wybierac dla siebie to z mody, co najlepsze. Bez kompleksow. Z pełnną swiadomoscią własnych nazwijmy to “ograniczen” (z zakresu morfologi, charakteru czy temperamentu).
Jednoczesnie rzutem na tasmę, korzystając z okazji, chciałabym przedstawic Wam 4 inne szafiarki, ktore na codzien inspirują mnie do wzięcia się na poważnie (i bez kompleksow) za moją szafę. A przyznam się Wam, że podglądam je własnie dzięki Joli i linkom, ktore znalazłam na jej blogu.
5 kobiet i 5 odmiennych (niepowtarzalnych) styli:



Grazyna, czyli nieco starsza dziewczyna. Rozpoznawalna na odległosc dzięki charakterystycznym rudym włosom, ktorej styl okresliłabym jako sportowa elegancja.



Agnieszka nieskazitelna w każdym calu. Look dopracowany w najmniejszym detalu, czyli to, co ja nazwałabym kobieta z klasą.



Magdalena z bloga Lamodalena, czyli odrobina szalenstwa. Bardzo lubię ten styl. Bo Magdalena z dużą dozą kreatywnosci (i bez kompleksow) bawi się swoją garderobą. Dla mnie niesie to w sobie przesłanie, pod ktorym podpisuję się obiema nogami (no i rękoma): Dlaczego żałowac sobie czegokolwiek i nie skorzystac z tej wspaniałej możliwosci, jaką daje nam nasza szafa, by wniesc trochę radosci i kolorow w swoje życie.



Krystyna Balakier, ktora broni teorii, że moda jest dla ludzi, czytaj dla kobiet w każdym wieku. Zadna kobieta nie powinna czuc się przezroczysta, niezależnie od wieku, sylwetki i zewnętrznych okolicznosci. Po prostu trzeba uwierzyc w siebie i pokazac to całemu swiatu.
A ponieważ ostatnio odkrywam w sobie (trochę ze zdziwieniem) drugą wczesniej nieznaną mi twarz: prawie fashionistki (za sprawą szafiarek, ktore narobiły mi smaku) dołączam w tym wpisie małą porcję podpatrzonych inspiracji i zgłaszam je do wyzwania fotograficznego u Weroniki z bloga We grochy
Usmiechnij się do życia, a życie usmiechnie się do Ciebie. Odważ się na odrobinę fantazji, kolorow i kreatywnosci w swojej szafie, a zaczniesz dostrzegac coraz więcej piękna wkoło i coraz więcej wspaniałych inspiracji dosłownie zewsząd.
Pozdrawiam serdecznie.
Beata
Testuje nowy newsletter. Proba nr 1
Kochana, wzruszyłaś mnie do łez !!! Bardzo Ci dziękuję za tak miłą relację! To szalenie miłe, że młode dziewczyny zauważają te nieco starsze :))). Pozdrawiam 🙂
Madziu milo mi, je nie jestem wcale taką mlodą dziewczyną, ale zresztą mam nadzieje, ze w blogosferze wiek nie ma znaczenia. Pozdrawiam serdecznie i dzieki za ciąglą inspiracje z Twojego bloga. Beata
W miarę systematycznie zaglądam do Nieco starszej dziewczyny i La modaleny. Świetnie się prezentują i nawet jeśli nie kopiuję ich stylizacji, to samo oglądanie też wyrabia gust. Słyszałam o teorii niewidzialności kobiet w pewnym wieku i też jestem w tym wieku. Jedną z cenniejszych lekcji jakie przyswoiłam i wprowadziłam w życie jest ubieranie się i w ogóle wyglądanie przede wszystkim dla siebie, swojego dobrego samopoczucia. Pozdrawiam!
Beatko, sprawiłaś mi wiele radości swoim wpisem i podobnie jak Magdalena wzruszyłam się 🙂 Kochana z Ciebie dziewczyna. Pozdrawiam i dziękuję za tak miłe słowa 🙂
święte słowa – moda to moda – dla każdej z nas (bez względu na wzrost, wagę, wiek)
ja z kolei jestem teraz na etapie makijażu i dbania o skórę i tu mogę podrzucić link do bardzo praktycznego bloga – http://azjatyckicukier.blogspot.com/
Ja również wchodzę czasami na blogi modowe, ale jest ich tyle, że oczopląsu można dostać. Ale nie powiem- lubię popatrzeć na ciekawe stylizacje:)
Zgadzam się z tym, że to nie wiek a styl życia świadczy o tym jak wyglądamy i jak się starzejemy. Blogi modowe są dla mnie inspirujące, lubię na nie zaglądać i czerpać pomysły 🙂
Bloga Grażyny nie znałam, z chęcią go za chwilę przejrzę. Pozostałe odwiedzam regularnie.
Jakoś często nie zaglądam na blogi szafiarek, a ja już patrzę to raczej dla ładnych zdjęć niż stylizacji samych w sobie 😛