Moja nieodłączną asystentka postanowiła ulepszyć co nieco moją stylizację kulinarną. Więc zobaczycie w niej elementy co nieco egzotyczne, np fragment meksykańskiego kapelusza. Ale, niemniej:
Wróciłam do przygotowania deserów bezmlecznych i – bezglutenowych.
Oczywiście bardzo prostych w przygotowaniu, bo mam dwie lewe ręce do garów. Ale to nic. Bo ten deser jest przesmaczny, sycący, a nawet mój mąż, który nie jest jakimś tam specjalnym łasuchem na słodycze, tak niby mimochodem, przypomniał: dobry był ten deser – może go jeszcze kiedyś zrobisz?
A poza tym – jest naprawdę ekspresowy w przygotowaniu.
Potrzebne nam będą:
- 30 g ziaren chia,
- 15 cl mleka ryżowego albo kokosowego (najlepiej schłodzonego),
- 1 dojrzała persymona,
- wiórki kokosowe.
Przygotowanie:
- Zamoczyć ziarenka chia w mleku ryżowym, albo migdałowym, w niewielkiej jego objętości.
- Pozostawić na 10 minut, żeby ziarna chia spęczniały i uzyskały konsystencję galaretki.
- Równolegle przekroić na pół persymone, wyjąć z niej łyżeczką miąższ.
- Najlepiej, żeby persymona była w miarę dojrzała, bo wtedy jej miąższ wystarczy rozgnieść widelcem. W przeciwnym razie można go zmiksować w blenderze.
- Przełożyć naprzemiennie warstwy: warstwa ze spęczniałych nasion chia, przełożona warstwą persymony. Z wierzchu posypane wiórkami kokosowymi.


Sprytny hack:
Dla zwiększenia “mocy” tego deseru można poukładać wiórki czekoladowe pomiędzy poszczególnymi warstwami.
Smacznego.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Owoce persymony znam pod nazwą hurma. Miałam okazję jeść je zerwane prosto z drzewa – rewelacja! To jeden z moich ulubionych owoców. W Polsce to już nie ten smak, który pamiętam, ale dobrze, że w ogóle są! Z przyjemnością wypróbuję ten przepis. I koniecznie muszę dodać, że asystentka-modelka bardzo uatrakcyjniła zdjęcie! 🙂
Nasiona chia czesto dodaje do roznego rodzajow deserow…a czesto je jem. Oczywiscie latem czesciej, jednak zima rowniez nie odpuszczam…taki deser tez na pewno wyprobuje 🙂