ZDROWIE

Terapia lasem. Dlaczego warto wybrać się do lasu?

Terapia lasem. Dlaczego warto wybrać się do lasu?
Terapia lasem. Dlaczego warto wybrać się do lasu?

Ostatnio postanowiłam dać sobie czas na wyciszające wsłuchanie się w siebie, zamiast uzależniającego scrolowania po social mediach.

Dlatego wpadam na krótko, z lasu.

A ponieważ takie zanurzenie w lesie (które Japończycy nazywają shinrin-yoku)  wprawia w cudowny nastrój, czyli po prostu robi nam dobrze.

Terapia lasem – sylwoterapia – jest korzystna dla naszego metabolizmu.

Co zostało naukowo potwierdzone przez japońskiego profesora Quing Li w 2004 r. Takie zanurzenie się całym sobą, wszystkimi swoimi zmysłami w lesie – korzystnie wpływa na nasz organizm.

Ale na to chyba nie trzeba żadnych dowodów naukowych. Po prostu odczuwamy to  całym sobą.

  • Jak to robi dobrze,
  • jak pozwala nabrać dystansu do wszystkiego.
  • Jak ten zdrowy dystans do wszystkiego pozwala spojrzeć na wiele spraw, czy problemów z innej perspektywy i może wreszcie rozwiązać je.
  • Czasami to jest najlepsza z możliwych rzecz, jaką możemy zrobić dla siebie samych. Jak i dla rozwiązania trudnych spraw.

Bo kiedy jesteśmy naładowani pozytywną energią:

  • czujemy się lepiej z samym sobą,
  • przepełnia nas wiara w swoje możliwości,
  • odważniej podejmujemy wyzwania, które stawia przed nami życie, z większą wiarą w siebie i w swoje możliwości.
  • I czasami to właśnie jest ten przełomowy moment.

Wyjść do lasu, po to by ten dodał nam skrzydeł.

Bo właśnie las potrafi naładować nas pozytywnie.

Naukowcy dowiedli, że pobyt w lesie znacząco zwiększa aktywność limfocytów NK natural killers, czyli przesławnych białych krwinek, które niszczą komórki rakowe.

Las poprawia nasz metabolizm.

W lesie wdychamy jony ujemne, tak korzystne dla naszego zdrowia, a których tak mało w naszym „naturalnym” – ale nie naturalnym środowisku, bo wszystkie urządzenia elektryczne wokół nas wytwarzają – przeciwnie – jony dodatnie.

Terapia lasem. Dlaczego warto wybrać się do lasu?

Las to naturalny środek uspokajający.

Naukowcy wykazali dobroczynny wpływ drzew

  • w sytuacjach stresowych,
  • w stanach niepewności – braku wiary,
  • korzystnie oddziałujący wtedy, kiedy dopada nas złość,
  • kiedy cierpimy na stany depresyjne,
  • kiedy mamy problemy ze snem,
  • kiedy dotyka nas nadpobudliwość,
  • kiedy dotyka nas wypalenie (czyli tzw burn out),
  • a także na cukrzycę, problemy z nadwagą, artretyzm.


Dodatkowo fitoncydy, czyli lotne związki produkowane przez drzewa po to, by komunikować między sobą i bronić się przed chorobami (o działaniu antybakteryjnym, pierwotniakobójczym i grzybobójczym) – mają własności:

  • pobudzające krążenie krwi i wydzielanie soków trawiennych,
  • obniżające stężenia cholesterolu i glukozy we krwi,
  • wzmagające apetyt i przenikanie składników pokarmowych z jelit do krwi.
  • tonizujące i odblokowujące.

A jednocześnie stymulujące produkcję serotoniny, czyli słynnego hormonu szczęścia. Poziom kortyzolu związanego ze stresem opada, co między nimi zapewnia dobrej jakości sen.

Spośród drzew największe ilości fitoncydów wydzielane są przez gatunki iglaste.

I tu warto wiedzieć, że drzewa iglaste są “zalecane”, czy raczej kontakt z nimi – taki fizyczny – dotykanie drzewa, obejmowanie drzewa – jest wskazany szczególnie w przypadku osób, którym brakuje energii.

To niesamowite, ile dobrego dzieje się z nami w kontakcie z drzewem, w obcowaniu z drzewem, albo jeszcze lepiej z drzewami, czyli całym lasem.

Co owocuje m.in. lepszym samopoczuciem, mocniejszym snem i ogólnym zrelaksowaniem się.

W sumie mniejsza o to, jakie drzewo. Przytulić je mocno do siebie (coraz popularniejszy tree hug), wsłuchać się w ich tętniące życiem towarzyskim skupienie, czyli LAS.

Terapia lasem. Dlaczego warto wybrać się do lasu?

LAS – miejsce, które najbardziej zestresowanemu człowiekowi zrobi dobrze.

Nie skorzystać z tego dobrodziejstwa natury – jakie marnotrawstwo.

Wcale nie musimy być w jakiejś wyjątkowej kondycji fizycznej, żeby pospacerować sobie po lesie. Tu przecież każdy może maszerować w swoim indywidualnym rytmie.

Wystarczy, że niezależnie od naszej kondycji fizycznej, wieku, czy jakichkolwiek innych predyspozycji – otworzymy się na kontakt z naturą – na to, co w tym momencie odbieramy wszystkimi swoimi zmysłami.

Wystarczy, że wsłuchamy się w siebie, w swoje, w pewnym sensie prymitywne, czy intuicyjne odczucia… po to żeby usłyszeć swoje dogłębne: emocje, pragnienia, potrzeby – by wreszcie pozwolić dojść do głosu swojemu wewnętrznemu ja.

Zanurzenie w lesie – shinrin-yoku – to terapia dla każdego, niezależnie od wieku i kondycji fizycznej.

  • Szczególnie jeżeli damy sobie czas na przebudzenie – w kontakcie z naturą – swoich zmysłów.
  • Jeżeli damy sobie czas na rozkoszowanie się tą chwilą.

To wspaniała metoda na “znalezienie siebie” – na odkrycie tego, co jest naprawdę ważne, wartościowe w naszym życiu, na czym nam zależy i oddzielenie tego od tego, co jest tylko ułudą.

Kiedy potem wracamy z lasu naładowani pozytywną energią, z głową pełną nowych pomysłów i wiarą w ich realizację. Alleluja….

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook EBOOK DESERY I ŚNIADANIA BEZGLUTENOWO – BEZMLECZNE

O AUTORZE

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne.

Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne.

A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą.

Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków….

Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać.

Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej.

Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

(3) Komentarze

  1. Sylwia R says:

    Jak to dobrze, ze las mam blisko siebie i czesto z tego faktu korzystam 🙂

  2. Danka says:

    Kiedy potrzebujemy energii, drzewo nam daje ją z wnętrza ziemi. Bardzo pozytywna, zdrową energię pozyskujemy własnie w ten sposób.

  3. Las, drzewa z ich aurą, zielone zakątki dodają pozytywnej, łagodnej energii, ale przede wszystkim uspokajają, wyciszają i w moim przypadku przywołują uśmiech na twarzy. Uwielbiam nasze weekendy za miastem, a zieleń jest barwą, która mogłaby mi towarzyszyć cały czas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *