Bo to jest taki smaczek, czy taka wisienka na torcie dodana do łapacza snów, która z kolei nadaje mu charakterystyczny, lekko hippisowski charakter w stylu boho.
Bo jeśli nie macie pod ręką tekstylnej wstążki, żeby doczepić do łapacza snów, bo siedzicie w domu w kwarantannie i nijak się w cos takiego zaopatrzyć. I to wcale nie jest jakieś wyciągane za uszy science fiction, tylko z życia, z mojego życia wzięte. A jako że potrzeba jest matką – wynalazków…
No i właśnie dlatego możecie przerobić taką zawieszkę według bardzo prostego wzoru opartego na powtarzającym się algorytmie: 3 oczka łańcuszka – 1 słupek wbity w pierwsze z tych oczek łańcuszka, co daje taki szkielet wstążeczki.
Ten motyw powtarzamy, aż osiągniemy odpowiednią długość wstążeczki łapacza snów. Np moja wstążeczka (przygotowana na szydełku 1,5) składa się z 40 takich elementów.
W kolejnym rządku, w każdym takim elemencie przerabiamy po 3 półsłupki z nawinięciem nitki. To jest coś pośredniego między półsłupkiem a słupkiem. Tj narzucamy nitkę na szydełko tak jak w przypadku słupka, ale przeciągamy za jednym pociągnięciem tak jak w przypadku klasycznego półsłupka.
Tutaj jeszcze inne rozwiązanie, które może okazać się pomocne przy dodawaniu wstążeczek do łapacza snów, czyli przygotowanie zawieszek, do których można bezpośrednio doczepić, czy w które można bezpośrednio wpleść wstążeczki (czy to takie tekstylne, czy właśnie takie przygotowane własnoręcznie na szydełku według powyższego schematu).
Jak to sama rozwiązałam, pokazuję w tutorialu i zapraszam do zasubskybowania mojego szydełkowego kanału na YouTube.
A ja pozdrawiam serdecznie
Beata Redzimska
