To taki zdradliwy okres. Niby idzie wiosna. A jakoś dojść nie może. U mnie na emigracji już niektóre gałęzie drzew okwieciło. A tu co rusz jeszcze zrywa się śnieżyca. W takich okolicznościach klimatycznych, nasze prababcie na wzmocnienie organizmu, serwowały stary dobry rosołek. A Irańczycy mają na to smaczną i bardzo prostą w przygotowaniu zupę pietruszkową. Idealną na okres rekonwalescencji. Rozgrzewającą po jakimś mało sympatycznym przeziębieniu, tak u progu wiosny.
W rzeczywistości ta perska zupa pietruszkowa, to taki nasz rosołek. Tylko że zielony. Bo w ostatniej chwili pęczek pietruszki i całość miksujemy.
Kolejny przepis zapożyczony od mojej perskiej teściowej.
Potrzebne nam będą:
- 1 szklanka ryżu,
- oliwa z oliwek,
- woda i
- mięso (najlepiej pałka kurza do nagotowania rosołu).
Przygotowanie:
- Gotujemy nasz ryż z dodatkiem niewielkiej ilości oliwy z oliwek w dużej objętości wody przez 1 godzinę na średnim ogniu (3 – 4).
- W drugim garnku nagotowujemy rosołek na naszej kurzej pałce. Przez rosołek rozumię tutaj po prostu wodę z nagotowywania tej pałki.
- Gdy w pierwszym garnku odparuje jakaś połowa objętości wody, dolewamy do niego wodę z gotowania mięsa (tę z drugiego garnka).
- Na samym końcu (dosłownie na 2 minuty przed końcem gotowania) dodajemy poszatkowany pęczek pietruszki.
- Całość miksujemy.
Smacznego.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
No i jeszcze z mojego INSTAGRAMU
Une photo publiée par Beata Redzimska (@beatared) le
Małgorzata Budziła liked this on Facebook.
Grzegorz Bargiel liked this on Facebook.
.@HARDASKA do wiosny jeszcze daleko… przecież nie obejdzie się bez śniegu na Wielkanoc 🙂
Jolanta Strażyc liked this on Facebook.