Prasa francuska pasjonuje się wyborami do parlamentu, które przebiegają w dwóch turach: 10 i 17 czerwca 2012r. Wybory te obfitują w rozliczne perypetie i zawirowania. Co więcej coraz bardziej przypominają tasiemcowy serial telewizyjny, którego scenariusz napisało samo życie. Oczywiscie nie mogło tu zabraknąc wątku miłosnego, rodem z podrzędnej opery mydlanej.
M – JAK MILOSC
Epizod pierwszy: zabójczy twitter Valérie Trierweiler.
Milczenie jest złotem. Czyli o rywalizacji dwóch kobiet: Ségolène Royal i Valérie Trierweiler, byłej i obecnej towarzyszki życia nowowybranego prezydenta Francji Francois Hollande.
La Voix du Nord, Francois Hollande i Valérie Trierweiler
Mówi się, że w sukcesie mężczyzny duży udział ma kobieta stojąca w jego cieniu. Towarzyszką życia Francois Hollande od kilku lat jest Valérie Trierweiler. To własnie z tą elegancką dziennikarką polityczną u boku, rusza na podbój najwyższej godnosci.
Para Francois Hollande – Ségolène Royal.
Choc wczesniej przez ponad dwie dekady dzieli swoje życie rodzinne i karierę polityczną z Ségolène Royal. Para poznaje się w prestizowej szkole francuskiej administracji publicznej ENA. Lączą ich wspólne poglądy lewicowe. Razem angazują się w działalnosc polityczną. Razem wychowują czwórkę dzieci. Ale w pewnym momencie między tą dwójką pojawia się rywalizacja polityczna, która nie oszczędza ich zwiazku. On i ona zaczynają marzyc o najwyższym urzędzie w panstwie. On zostaje szefem Partii Socjalistycznej (PS). Ale to ona jako faworytka sondaży otrzymuje nominację PS na kandydowanie w wyborach prezydenckich w 2007r. Oficjalnie obydwoje wciąż są razem. Ale tajemnicą poliszynela jest fakt, że para razem tylko pozuje do zdjęc. Zresztą chyba niewielu jest mężczyzn, którzy potrafili by odnalezc się w roli pierwszego małżonka (odpowiednik pierwszej damy). I to również w głoszących równouprawnienie krajach rozwiniętego zachodu.
Ségolène prezydentem Francji nie zostanie. Przegrywa z Nicolasem Sarkozym, gdyż ten potrafi znalezc słowa, które lepiej trafiają do zwykłego wyborcy. A wkrótce po wyborach 2007 para Ségolène Royal i Francois Hollande oficjalnie się rozpada.
Nowa towarzyska zycia Francois Hollande- Valérie Trierweiler.
Francois Hollande, z nową, młodszą towarzyszką u boku, krok po kroku przygotowuje się do boju o fotel prezydencki. Chudnie, starannie dopracowuje swój prezydencki image. Po obyczajowym skandalu z DSK (Dominique Strauss Kahn) w roli głównej w maju 2011, staje się faworytem sondaży. I w koncu 6 maja 2012 roku wygrywa wybory prezydenckie.
Cicha rywalizacja między obiema paniami Ségolène Royal i Valérie Trierweiler rozgrywa się w cieniu konsekracji nowego prezydenta.
W wyborach prezydenckich 2012 Ségolène Royal popiera byłego męża (po tym jak jej wlasna kandydatura nie uzyskuje odpowiedniego poparcia członków PS). Ale w polityce wszystko ma swoją cenę. Zaczynają krążyc pogłoski, że Ségolène Royal po bardzo prawdopodobnym zwycięstwie lewicy w wyborach parlamentarnych, obejmie prestiżowy urząd marszalka sejmu. Jest to trzecie pod względem ważnosci stanowisko w panstwie (po prezydencie i marszalku senatu). Jedynym warunkiem jest to, że musi zostac wybrana przez wyborców do parlamentu. I tu zaczynają się schody.
Zabojczy twiter Valérie Trierweiler.
Ségolène Royal zostaje kandydatką narzuconą przez partyjną górę w 1 okręgu wyborczym Charente-Maritime w La Rochelle, czyli tzw spadochroniarzem. Po pierwszej turze obejmuje prowadzenie z 32% głosów, wyprzedzajac lokalnego dzialacza partii socjalistycznej Oliviera Falorni, (28,91% głosów). Według niepisanej umowy miedzy PS i jej sojusznikami z lewej strony sceny politycznej, kandydat gorzej sklasyfikowany po pierwszej turze powinien się wycofac z wyscigu. Według tej zasady Olivier Falorni powinien wiec zrezygnowac z uczestnictwa w drugiej turze, a głosy jego wyborców przejsc na Ségolène Royal. Ale pan Falorni mimo prósb, grózb i upomnien aparatu partyjego nie zamierza wycofac swojej kandydatury. To on rosci sobie prawo do reprezentowania regionu, w ktorym dziala od lat. Oznacza to bratobójczy pojedynek dwóch przedstawicieli jednej formacji politycznej w drugiej turze. Oczyswiscie prawica (wyeliminowana w tym okregu z wyborow po pierwszej turze) nawołuje do poparcia dysydenckiego kandydata socjalistow. Tak więc Ségolène Royal przed niedzielnymi wyborami znajduje się w bardzo delikatnym i niepewnym położeniu.
A w małej La Rochelle każdy głos jest na wagę złota. Kandydatka Royal, która w wyborach prezydenckich 2007 zdobyła poparcie prawie połowy francuskiego spoleczenstwa, teraz jest zmuszona chodzic od drzwi do drzwi i prosic o każdy głos. Cała partia socjalistyczna staje murem za swoją oficjalną kandydatką. Prasa okresla to zjawisko nawiazując do tytułu słynnego filmu: Trzeba uratowac żołnierza Royal. Czołowe postacie lewicy osobiscie angażują się w kampanię pani Royal w La Rochelle. Odwiedza ja premier Jean-Marc Ayrault. Martine Aubry, szefowa PS również wybiera się do La Rochelle, by wesprzec partyjną koleżankę w kłopotliwej rywalizacji. Choc powszechnie wiadomo, że obie panie najlepszymi przyjaciółkami nie są. Rywalizowały już bowiem między sobą o przywództwo w partii socjalistycznej. Ségolène Royal ma również poparcie prezydenta (swojego ex). Oficjalnie publikuje informację o tym we wtorek 12 czerwca okolo godziny 12, a ledwie pół godziny pózniej pani Valérie Trierweiler (obecna towarzyszka Francois Hollande) “twituje” swoje poparcie dla Oliviera Falorni -rywala swojej poprzedniczki. Totalna konsternacja. Małostkowosc, niezręcznosc czy po prostu głupota. Wiadomo, że obie panie za sobą nie przepadają, co zresztą wydaje się naturalne. Taka cicha rywalizacja i zazdrosc zdarzają się często.
I chyba trochę podswiadomie jej kibicujemy. Wspominam, jak długo i natarczywie telewizyjna kamera zatrzymała się na twarzy Ségolène Royal podczas transmisji wieczoru powyborczego. Może z nadzieją uchwycenia jakiegos grymasu, jakiegos lekkiego sladu rozczarowania. Może kamerzysta chciał wyczytac na niej przemykającą mysl: “Dlaczego nie ja?”
Teraz obie panie muszą odnalezc się w nowej sytuacji. Każda broni swojego terytorium. Po wyborach sama Valérie Trierweiler tak okresliła ich role: ona jest kobietą polityka, a Ségolène kobietą politykiem. I tak powinno pozostac. Ale pani Valérie Trierweiler nie chce tylko byc dodatkiem dla męża stanu. Chce miec swoje zdanie. I “twituje”. Choc trochę to wygląda na zwykłą babską rywalizację.
Przyznajmy, ze stawia to jej mężczyznę w niezręcznym polozeniu. Jeżeli nie zareaguje, wszyscy pomyslą, że jest slaby, a szef panstwa do tego nie ma prawa. A jezeli zareaguje, to jak??? I poradz tu sobie z babami.
Ci co jeszcze wierzą w bajki, chętnie widzieliby, ze Francois Hollande odsuwa tę trzecią i wraca do swojej pierwotnej wybranki (dla ktorej jest mężczyzną życia). ALe tak konczą się tylko bajki. W realnym życiu zapewne doglebnie nie zmieni się nic. Pozostanie tylko niesmak. No i może bedzie to dobrą lekcją, że czasami milczenie na prawdę jest złotem.
PS czwartek 14 czerwca. Według najnowszych sondaży, Ségolène przepadnie w niedzielnych wyborach z tylko 42% glosow. Jej rywal ma ich uzyskac az 58%.
PS. Ségolène rzeczywiscie przepadla w wyborach parlamentarnych i nie zdobyla poselskiego stolka.
Wiecej o parze Francois Hollande – Valérie Trierweiler w poscie: http://zdrowiemodauroda.wordpress.com/2012/07/25/gdy-u-boku-mezczyzny-stoi-kobieta-z-charakterem/
Francois Hollande mimo nalegan dziennikarzy nie wypowiedział sie na temat twita swojej obecnej żony dotyczacego kariery politycznej swoej byłej żony.
Glupia sytuacja. Amerykanie sadza kandydatow na urzad prezydencki rowniez po tym jak radza sobie ze swoja rodzina. Ale czy w takiej sytuacji mozna wymyslec lepsze rozwiazanie
W ostatnim dniu przed sobotnia cisza wyborcza sonadaze przewiduja, ze Ségolène ROyal przegra wybory uzyskujac 45% glosow. Jej przeciwnik, dysydencki socjalista zostanie najprawdopodobniej wybrany rowniez dzieki glosom prawicy
Dla Ségolène Royal taka porazka w lokalnych wyborach jest powaznym ciosem dla calej kariery politycznej, a moze nawet jej koncem.
Oczywiscie twiter pani Trierweiler nie przyczyni sie zapewne do ostatecznego rezultatu. Ale sprawil, ze La Rochelle stala sie centrum kampanii wyborczej. I zostal powszechnie uznany za pierwsza gafe prezydentury Francois Hollande