Jeżeli macie ochotę na odrobinę egzotyki w Waszej kuchni, azjatyckich klimatów, ale dostosowanych na naszego rodzimego podniebienia, to może dacie się skusić na ten przepis. Tylko z pozoru skomplikowany. W gruncie rzeczy bardzo prosty. Na azjatycką nutę. Charakterystyczne dla tamtejszej kuchni (choć dla nas raczej egzotyka) słono-słodkie połączenie: klementynki plus zielona fasolka.
Ale myślę, że od czasu do czasu warto podjąć takie kulinarne ryzyko. Próbować, eksperymentować, odkrywać nieznane dotąd horyzonty. A nóż widelec to będzie strzał w dziesiątkę dla naszego podniebienia.
Tutaj podaję Wam proporcje dla 4 osób.
Potrzebne nam będą:
- 250 g zielonej fasolki,
- kiełki soi,
- 3 marchewki,
- 2 klementynki,
- 2 łyżki oleju sezamowego lub oliwy z oliwek,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1 łyżka ziaren sezamu,
- sól i pieprz.
Przygotowanie:
- Obieramy marchewkę. Kroimy ją w cieniutkie słupki.
- Myjemy kiełki soi.
- Obieramy klementynki i rozdzielamy je na cząsteczki.
- Podgrzewamy olej w woku, albo na patelni.
- Podsmażamy na nim ziarna sezamu (dosłownie przez kilka sekund).
- Dorzucamy pokrojoną w słupki marchewkę i zieloną fasolkę. Podgotowujemy je przez kolejne 5 minut.
- Dodajemy kiełki soi, klementynki i gotujemy przez dalsze 5 minut.
- Dodajemy sos sojowy, doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
- Gotujemy przez kolejne 10 minut, na małym ogniu, regularnie mieszając.
Smacznego.
Pozdrawiam serdecznie.
Beata
Sy Oo liked this on Facebook.
Justyna Rolka liked this on Facebook.
Nie mam woka, za to nieustannie się zastanawiam, czy nie kupić i czy bardzo różni się jedzenie z woka od jedzenia z patelni… Wesołych Świąt 🙂