Jako że wiosna sprzyja dobrym postanowieniom, postanowiłam bardziej przyłożyć się i częściej urozmaicać podwieczorki dla moich pociech. Bo wiadomo, że rodzice chętnie kupują najróżnorodniejsze łakocie ku uciesze najmłodszych. Ale to zupełnie nie z korzyścią dla ich zdrowia. Choć owszem, od czasu do czasu, należy sprawić sobie przyjemność. Bez tego nie ma zdrowia.
Pomyślałam sobie, że dobrym podwieczorkowym rozwiązaniem były by naleśniki. Bo te można odmieniać na różne sposoby (na słodko i na słono). Poza tym są świeże i przygotowane w temperaturze dużo niższej niż te najróżnorodniejsze przemysłowe ciasteczka. A poza tym wiemy, co do nich wkładamy. Bo robimy to włastnoręcznie.
Np jaki olej (tu najlepiej tłoczoną na zimno oliwę z oliwek, gdyż ta dobrze znosi wysokie temperatury).
Zamiast mąki zbożowej możemy użyć mąki bezglutenowej: np mąkę ryżową. Wtedy naleśniki będą co prawda dużo bardziej łamliwe, ze względu na brak glutenu (trudno będzie zwinąć je w rulonik).
Możemy również przygotować mieszaninę różnych mąk (glutenowych i bezglutenowych). W ten sposób ograniczymy ilość glutenu. Gdyż ten często wywołuje alergie pokarmowe. Ale jednocześnie naleśniki zachowają pewną giętkość. Zaś w przypadku uczulenia na laktozę czy kaseinę, zamiast mleka możemy użyć mleko ryżowe, migdałowe, sojowe. O kontrowersjach wokół mleka przeczytacie w poprzednim poście.
We Francji istnieją restauracje, które serwują i specjalizują się tylko i wyłącznie w naleśnikach: na główne danie naleśniki na słono (np z grzybami), a na deser naleśniki na słodko. Są to tak zwane: creprie, czyli naleśnikarnie.
Oczywiście przepis na naleśniki jest prosty. Każdy ma tu swoją wypracowaną metodę. Potrzeba trochę mleka (krowiego, koziego, ryżowego – wybór jest spory), trochę mąki, jajka. I odrobinę czasu.
Sama bardzo lubie przepis na naleśniki wg Cyrila Lignaca (gwiazdy francuskiej gastronomii). Generalnie francuskie naleśniki różnią się w przygotowaniu od naszych rodzimym tym, że ciasto jest najpierw pozostawione przez 1 godzinę pod przykryciem w temperaturze pokojowej.
W tym czasie mąka przesiąka mlekiem i wodą. Trochę to przypomina namaczanie soczewicy, czy fasoli przed gotowaniem (celem ich wstępnego przetrawienia). W efekcie uzyskane nalesniki są generalnie cieńsze od naszych nazwijmy to staropolskich.
Naleśniki bezglutenowe przepis.
Składniki:
- 3 jajka,
- 35 cl mleka,
- 25 g masła,
- 250 g mąki.
- Na małym ogniu roztapiamy masło, a następnie schładzamy je.
- Do miski wsypujemy mąkę. Zrobimy w niej otworek i wbijamy jajka. Mieszamy, dorzucając mleko. Aż do uzyskania jednolitej masy.
- Następnie wlewamy rozpuszczone masło.
- Całość przykrywamy ręcznikiem i pozostawiamy na 1 godzinę w temperaturze pokojowej.
- Na patelni podgrzewamy niewielką ilość oliwy z oliwek. Wlewamy (chochlą) ciasto, tak by je równomiernie rozprowadzić po całej powierzchni patelni. Smażymy z jednej strony, a potem z drugiej.
Smacznego.
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Podobne wpisy
Enregistrer
Enregistrer