Nie mogę się powstrzymać od pisania o igrzyskach olimpijskich. Z olimpiady na olimpiadę rośnie sportowa potęga Chin. Przodują juz w dyscyplinach, do ktorych wcale nie są genetycznie predestynowani. Wszędzie ich pełno. Wszędzie chcą sięgnąć po złoto.
A to tu genetycznie zmodyfikowana pływaczka Ye Shiwen (zaledwie 16-to letnia) zgarnia dwa złote medale. Na wszelki wypadek chinska federacja szybko zwija ją do domu, zeby jakaś wścibska komisja antydopingowa czegos tam się nie dopoatrzyła. A pewnie by było czego.
Bo wspomniana pływaczka to takie chinskie pływajace ufo, wszyscy widzieli (przynajmniej na zdjęciach), ale nikt nie chce wierzyc, ze to mozliwe. No bo i jak pływaczka ma jakies 25kg mięsni mniej od Ryana Lochte a pływa tak szybko jak on. Dla niewtajemniczonych wyjasniam, ze Ryan Lochte to amerykanski mistrz pływacki, na ktorego punkcie oszalały wszystkie nastoletnie i nie tylko Amerykanki.
Taka modyfikacja genetyczna to juz wyzsza szkola jazdy. Nie jakies tam falsyfikowanie metryk gimnastyczkom ( przezytek z Pekinu z 2008 roku). Postęp technologiczny. Czyzby Chinczycy wynalezli perpetum mobile?
A tu sportowym (medalowym) mocarstwem po 9-ciu dniach igrzysk okazuje się byc Kazachstan. Ruskim sprzed nosa medale sprzątają. Czego się nie chwycą przemienia się w złoto. Juz 5 złotych medali na liczniku. Godnie kontynuują chlubne tradycje radzieckiej szkoły dopingowej.
Bo jak inaczej wyjasnic, że ich mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarow do 94 kg Ilja Ilin w dwuboju wyciąga 418 kg , czyli o 3 kg więcej niż nasz mistrz swiata 2010 Marcin Dołęga. Tyle, ze ten ostatni w kategorii do 105 kg. Nasze rodzime sterydy: tłusciutki rosołek, ociekająca golonka a na to zasmażka przegrywają z radzieckim dorobkiem. Ale trzymamy kciuki za naszego sztangistę. Zobaczymy go juz jutro tj poniedzialek 6 sierpnia.
A gdzies tam daleko w tyle za Kazachstanem Rosja (po 9-ciu dniach tylko 3 złote medale). Słabiutko. Czyzby padła ofiara jakiegos dziwnego dopingowego sabotazu?
A tu rosyjski chodziarz pada jak mucha na przedostatnim kilometrze marszu na 20km, drugiego chodziarza schodziarza z trasy milosiernie zdejmuje sędzia (za zołte kartki). A we wspomnianym marszu na 20 km złoto i braz znowu zgarniają Chinczycy.
A tu sztangisci Chadzimurat Akkajew i Dmitrij Klokow nagle mają powazne problemy ze zdrowiem (choc kilka dni wczesniej w kwalifikacjach wyciągali po jakiej skromniutkie 430 kg). Czyzby rosyjska federacja bała się, ze złapią ją na dopingu. Od kiedy obchodzi ich zdrowie własnych atletow. Jedzie mi tu tramwaj??? Chcą uniknac kompromitacji. Ale jaka amatroszczyzna, nie zdazyli na czas wypłukac swoich siłaczy.
Czyzby był to koniec dopingowego imperium? Dali się przescignąc nie tylko Chinczykom, ale i Kazakom.
Co powie towarzysz Putin? Skądinąd autor bardzo przenikliwej analizy historycznej, ze rozpad Zwiazku Radzieckiego był najwiekszą katastrofą geopolityczną XX wieku. Ale ta teza dowodzi tylko niepodwazalnosci jedynie prawdziwego stwierdzenia, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Towarzyszu Putin przyjdzie Wam własnoręcznie krzewic kulturę fizyczną w narodzie. Ale przedtem proponję naznaczyc winnych dopingowej fuszerki, postawic ich pod sąd wojenny i dla przykładu rozstrzelac za zdradę ojczyzny (zgodnie ze stara sprawdzona metoda).
PS Były czasy, kiedy nadludzkimi wyczynami zadziwiały nrd-owskie atletki. Następnie stopniowo przekształcały się w mezczyzn, zapuszczały brodę i wąsy i zaczynały mowic głębokim basem. Oczywiscie przesadzam, ale tylko odrobinkę. Po zakonczeniu wspaniałej kariery sportowej okazywało się, ze te wyhodowane na sterydach czempionki okazami zdrowia wcale nie są i borykają się z powaznymi problemami zdrowotnymi na tle rozregulowania hormonalnego.
Z kronikarskiego obowiazku tylko zaznaczę, ze owszem sport to zdrowie. Ale tylko wtedy, gdy uprawiamy go z umiarem i z poszanowaniem praw natury.
Zdjecia zrodlo Eurosport, Telegraph,
Dodaj komentarz