Z dziennika malej fashionistki:
Witajcie.
Jestem Malinka. Dzis obchodzę moje pierwsze urodziny. Roczek to poważny wiek, by zabrać się za wyrabianie własnego stylu. Mój własny mały charakterek wyrabiam sobie już od kilku miesięcy. Taraz czas dorzucić do niego własny styl. Mam już małą ideę na ten temat. Lubię rzeczy, które od razu wpadają mi w oko, w których mi wygodnie i do twarzy. Chciałabym, by ten mój styl pasował do mojego charakterku. Zapytacie jaki jest ten mój charakterek. Jak już raz sobie cos upatrzę, to i wołami mnie nie odciągniesz. Po prostu jak cos lubię, to tego się trzymam.
Przykład. Zabieram się za robienie artystycznego nieładu w zabawkach mojego brata. Ten odciąga mnie na bok. Ja w ryk. Brat bierze mnie na kolana, głaszcze po głowie. Oczywista próba korupcji. Ale ja pozostaję nieugięta. Ryczę na całe gardło. Wszyscy zaczynają skakać wokół mnie. Ale ja w koncu robię to dla dobra tego imbecykla – mojego brata. Przecież cały dzien chodzi i marudzi, że mu się nudzi. A poukładanie bałaganu przynajmniej zajmie go przez jakis czas. Pisze imbecykl, bo usłyszalam to słowo i strasznie mi się spodobało. Ale może nie do konca dobrze je wymawiam. Choć ja bardzo lubię wrzucić takie nowe skomplikowane słowo. To tak jakby walnąć pięscią w stół. Nagle stajesz się w centrum uwagi. Mój styl powinien być własnie taki. Z osobowoscią. Z charakterem.
Zeby udowodnić Wam, że do realizacji wyznaczonego celu podchodzę w sposob profesjonalny, postanowilam przygotować listę tego, co lubię.
TO, CO LUBIE:
-Smiać się. W koncu smiech to zdrowie.
-Wprowadzać nieład tam, gdzie panuje porządek.
-Przytulić się do mamy.
– Lubię przytulanki te żywe i te pluszowe.
– Mieć bose stopy (namiętnie w każdej sytuacji zdejmuję skarpetki)
-Pluskać się w wodzie.
-Biegać na czworakach.
-Wybrać się na spacer.
-Spać. Wszak sen to naturalny kosmetyk.
A oto fotorealcja z mojej ostatniej wyprawy.