W polityce trzeba patrzec dlugoterminowo…

Tylko myslący długofalowo polityk dorobi się reputacji powaznego męza stanu. Dobry polityk jest jak dobry ogrodnik. Starannie pielegnuje swoj ogrodek. Do wyboru ma dwie metody: gołymi rękami lub w rękawiczkach.

Gdy polityk obejmuje swoj urząd nie mozna przewidziec jak potoczą się jego losy. Ale mozna probowac sądzic po przesłankach  (obiecujących lub nie).

Spojrzmy na Francois Hollande prezydenta Francji. Faworytem w wyscigu po stołek prezydencki nie byl. Doswiadczenia międzynarodowego nie miał. A w swoją szczęsliwą gwiazdę wierzył. Zaaplikowal więc sobie konską kurację odchudzającą, zmienił towarzyszkę zycia i oprawki okularow. I dalej poszło juz z gorki. Jeszcze do tego na ostatniej prostej zmylił czujnosc wytrawnego politycznego lisa Nicolasa Sarkozego. Ten potraktował Francois Hollanda z gory. Zwlekał z wejsciem w oficjalną kampanię wyborczą. I wybory przegral.

I teraz to pan prezydent Hollande rozdaje karty (czytaj stołki). A wiadomo są stołki trampoliny (do dalszej kariery) i stołki zapadnie. Dobry gracz wie, jakie znaczenia ma dobre rozdanie. W polityce rowniez dobrze się sprawdza stare porzekadło, ze z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. Chodzi tu o rodzinę polityczną. To najpierw w niej trzeba sie przebic, czasami po trupach. No ale wrocmy do stolkow.

I tak panu Arnaud Montebourg trafił się stołek ministra Odnowy produkcji (Redressement productif). Pan minister – wieszcz demondializacji, gorący obronca protekcjonizmu juz przed wyborami zacząl rosnąc w sile. Zaskoczył dobrym wynikiem w prawyborach partii socjalistycznej PS (był trzeci). Dostał mu się więc stołek na miarę ambicji. Ale … W dobie kryzysu, made in China podbija swiat, a made in France ma powazną zadyszkę. Pan minister dwoi sie i troi. Wszedzie go pełno. Bo tu masowe zwolnienia, a tam  zamykają fabrykę. Namnozyło się tych roznych planow socjalnych (odroczonych z racji wyborow prezydenckich): Doux, Fralib, Petroplus, PSA Peugeot Citroen. A do tego trzeba strawic cale tomy dokumentacji (az do niestrawnosci). Ale wszystko na marne. W budzecie dziura. A na piękne oczy pana ministra akcjonariusze nie wyrzekną się dywidendy, a przedsiębiorcy zyskow. I Arnaud Montebourg wychodzi na Don Kiszota, ktory walczy z wiatrakami mondializacji. Czyzby pan prezydent oddal mu wilczą przyslugę?

Ale cofnijmy się wstecz. W roku 2007 pan Montebourg pelnił funkcję rzecznika kandydatki Segolene Royale w wyborach prezydenckich. Pani Royale była w owym czasie oficjalną towarzyszką zycia Francois Hollanda. Pan Montebourg zapytany przez dziennikarzy co jest wadą jego kandydatki nieroztropnie odpowiedział, ze to jej małzonek pan Hollande. Pan prezydent zapewne miłosiernie mu to zapomniał.

Hollande nie na piękne oczy został prezydentem. Nie darmo wiele osob podejrzewa go o nieprzeciętną inteligencję. Czyzby zamierzał pobic  potencjalnego rywala, ktory za bardzo zalazł mu za skorę. I do tego jego własną bronią. Przyjemne z pozytecznym.

A wracając do tytułu czyz podcięcie skrzydeł ewentualnemu przyszłemu rywalowi nie jest przejawem długofalowego uprawiania polityki??????????????

Source Europe 1, ouest france

Intymność w windzie…

Gdy wsiadałam do windy, on już tam był. Od razu zwróciłam na niego uwagę. Najpierw przez głowę przeleciała mi myśl: doczepi się do mnie. Potem zaczęłam się mu przyglądać. Wreszcie zachciało mi się na niego zapolować. On tylko spojrzał na mnie z góry. W koncu zrezygnowałam…. Juz tylko obserwowałam go kątem oka. Wreszcie dojechałam na swoje piętro.  Zdecydowanym krokiem wyszłam z windy. On nie wyleciał za mną. Zostawiam go dla innej… Ten komar nie będzie dziś pić mojej krwi.

PS Jeżeli mieszkacie gdzieś w pobliżu jeziora czy rzeczki to zapewne dobrze znacie letnie zmagania z komarami. A jeżeli chodzi o polowanie na komary, to polecam starą jak świat (a właściwie starą jak odkurzacz) metodę zassania komara rurą odkurzacza. Działa skutecznie, szybko i bezboleśnie (dla delikwenta) i co najwazniejsze nie zostawia śladów.


 

W polityce trzeba mieć grubą skórę.

 

Scenka żywcem z życia wzięta, a wlaściwie z francuskiego parlamentu. Francuska pani minister mieszkalnictwa Cécile Duflot, skądinąd całkiem ponętna trzydziestokilkuletnia kobietka, występuje w parlamencie, odpowiadając na zapytania zaadresowane do członków rządu. Tym razem jest ubrana w letnią kobiecą sukienkę w motywy kwiatowe. Tak dla odmiany, wyjątkowo porzuciła dyżurne dżinsy.

Taka zmiana kreacji zostaje przyjęta pochwalnymi pokrzykiwaniami posłów z opozycyjnej prawicowej partii UMP. Konsternacja. Jeden z szacownych deputatów, zresztą w całkiem poważnym  wieku z pewną beztroską oświadcza, że wyraz uznania dla ladnej kobiety nie jest znowu taki naganny. Odrobinka pobłazliwości się należy. A w polityce trzeba mieć grubą skórę. W podtekscie jak się baby do polityki pchają, to niech się liczą z takim traktowaniem.

 

A oto kreacja pani minister, która wywolala tyle zamieszania.

Az strach pomyslec, co by sie dzialo w szacownym parlamencie, gdyby pani minister ulegla innej tendencji biezacego sezonu: seksownym rozcieciom. 

 

Kolekcja wiosna lato 2012 Versace

 

 

 
 

 

Podobne wpisy

 

 

Enregistrer

Exit mobile version