PODWIECZOREK dla dzieci. Podwieczorek kreatywnie po persku.

Moja słabość to … słodkości. Mało oryginalne. No cóż jestem kobietą. Choć rękoma i nogami zapieram się, by nie dać się naciągnąć na słodkości, które kusząco zerkają spod każdej kasy w supermarkecie. Bo to duży zastrzyk cukru (oczyszczonego), chemii. A to wszystko wyczerpuje trzustkę. Za to z przyjemnością (i z w miarę czystym sumieniem) sięgam po orientalne (a dokładnie perskie) przysmaki. Krzywdy zdrowiu nie czynią, a wręcz przeciwnie  zdrowiu służą. Co to za przysmaki perskie?

Suszone rodzynki (suszone naturalnie na słońcu, nie w piekarniku, dzięki czemu zachowują część swoich własności), suszone daktyle, suszone morwy,  orzeszki pistacjowe,  “nohodi” czyli kruche, malusieńkie ciasteczka ulepione ze zmielonej ciecierzycy (która bądź co bądź jest rośliną strączkową). To daje warzywny deser. Ale na słodko.  “palude” czyli lody różane, również jak najbardziej naturalne. Bo przygotowane ze zmrożonej wody, mąki ryżowej zmieszanej z wyciągiem z kwiatów róży,  “gaz” czyli bardzo słodka masa, ale z kawałkami orzeszków pistacjowych.

No i całe mnóstwo owoców jak  granaty, arbuzy, melony, brzoskwinie i wiele innych. Dostępnych u nas tylko w sezonie, a dla Irańczyków praktycznie przez cały rok.

Podwieczorek dla dzieci 

Oczywiście w naszej szerokości geograficznej trudno o niektóre z tych smakołyków. Ale jeżeli szukacie pomysłów na zdrowy podwieczorek dla

Waszych pociech, to miejcie na uwadze to, że najzdrowsze są najprostsze dania. A na podwieczorek może to być np:

  • kromka chleba (najlepiej pełnoziarnistego) posmarowana miodem,
  • garść orzechów, rodzynek czy suszonych śliwek,
  • domowe naleśniki (świeże, bez konserwantów),
  • owoce (ale jeżeli owoce to nie razem z produktami mącznymi).

A jeszcze na zakończenie należy się jeszcze kilka słów wyjaśnienia. Persja to dzisiejszy Iran. Jej mieszkańcy nie są Arabami. Nie należy jako takowych ich traktować. Bo mogą bardzo źle to przyjąć. Przynajmniej co niektórzy. Persów i Arabów różni język. Europejczyków w błąd wprowadza często to, że oba jezyki mają ten sam alfabet.

Poza tym kuchnia perska jest bardzo odmienna od kuchni arabskiej i przy okazji … dużo zdrowsza. Polecam Wam artykuł na jej temat . Stąd też Irańczyków i Arabów zdecydowanie różni konstytucja fizyczna.

Jeżeli ci pierwsi są smukli, tych drugich często cechuje odkładający się brzuszek (czyli jak to się u nas na Pomorzu mówi mięsień piwny). W końcu jesteśmy tym, co jemy. A kuchnia perska to ryż basmati, dużo przypraw (kurkuma, pieprz, szafran), dużo warzyw i lekkie naturalne desery. Jak dalekie od ociekających tłuszczykiem przesłodzonych arabskich słodkości.

Ale tak trochę wbrew sobie mała galeria cukierniczych przysmaków. Nie tradycyjnych perskich, ale paryskich.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zdrowy styl życia to przede wszystkim radość życia.

Zdrowy styl życia to nie tylko skrupulatnie przestrzegana dieta…

A jeszcze do tego zaciskanie pasa, wyciskanie z siebie siódmych potów. Jednym słowem męczennictwo i masa wyrzeczeń. Nie to nie to… To przede wszystkim radość życia. A radość życia chyba najpełniej można w sobie przebudzić – rozbudzając swoją kreatywność. Po prostu.

Dlaczego na blogu, który nie aspiruje do miana bloga kreatywnego podejmuję fotograficzne wyzwanie? Bo kreatywność idzie w parze z pozytywną energią życiową, z apetytem na życie (i na zdrowie), wnosi sporo radości w szarą codzienność, rozbudza niepodejrzewane pokłady pozytywnej energii. A to wszystko służy zdrowiu.

A z drugiej strony brak inspiracji (i w efekcie brak motywacji) prowadzi do zniechęcenia, znużenia, przemęczenia, burn out, depresji i choroby. Nie pomoże żadna najsumienniej przestrzegana dieta. Bo by móc cieszyć się dobrym zdrowiem potrzeba pewnej dozy kreatywności. Dlatego …. przebudź w sobie kreatywność … na zdrowie.

Zdrowy styl życia to przede wszystkim radość życia.

Bo żyć pełnią życia to mieć poczucie:

  • że nasze życie jest warte przeżycia,
  • że mamy w nim dużo ciekawych i motywujących rzeczy do zrobienia,
  • że jesteśmy użyteczni dla innych,
  • że świat jest pełen życzliwych nam (i innym) ludzi. Którzy tylko czasami mają zły humor (jedni częściej, drudzy rzadziej).

Dlatego, jeżeli chcemy żyć zdrowo, żyjmy kreatywnie, wychodząc poza utarte schematy. Bo zdrowie nie ogranicza się tylko do samej zdrowej diety. To optymistyczna postawa wobec życia, poszukiwanie w nim dobra, nie zapominanie o wdzięczności, życie z pasją, dbanie o swój kapitał enzymatyczny, czyli ilość enzymów, którą mamy do dyspozycji. A bez nich nie ma zdrowia.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

Pozytywne myślenie. Spójrz na świat przez różowe okulary.

Niedawno wpadłam w manię przygotowania jednokolorowych zerstawień kolorystycznych… I choć mój blog nie jest blogiem kreatywnym….

Skłoniło mnie to do refleksji nad życiem i … zdrowiem. Świat ma wiele kolorów. Tyle, że w zależności od naszego nastroju postrzegamy je w bardzo różny sposób.

Raz wszystko wydaje się nam różowe, innym razem zupełnie, beznadziejnie szare.

Nie chcę namawiać Was do całkowicie bezkrytycznego patrzenia na życie. Przez różowe okulary. Bo łatwo wpaść ze skrajności w skrajność. Z hurra optymizmu w galopującą depresję.

Lepiej umieć przewidywać czekające trudności. By móc się na nie przygotować. By nie okazały się totalnym zaskoczeniem. Ale bez zatruwania sobie życia i bez podkopywania zdrowia. Cały czas ciesząc się każdym kolejnym dniem.

Hope for the best, be prepared for the worst.

W gruncie rzeczy to optymistyczna dewiza.

A póki potrafimy dostrzegać wokoł siebie piękno i kochać, pozostajemy młodzi (przynajmniej młodzi duchem). A nawet i w szare dni, w szarej oprawie znajdziemy trochę inspiracji.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Exit mobile version