Optymiści stawiają czoła trudnościom.
U mnie w tym tygodniu grypowato. Ale trzymam fason. I czytam książki podnoszące na duchu. Z dzierganiem gorzej. Na blogu Monotemy wypatrzyłam uroczą szydełkową gwiazdkę, która spadła mi prosto z nieba. Bo szukam czegoś nietłukącego się na tegoroczną choinkę. Po domu buszują małe szkodniki.
Z zapałem zabrałam się do dzieła. Ale szybko zrozumiłam, że
[Tweet “Wiem, że nic nie wiem.”]
Moja pierwsza gwiazdka zupełnie różowo nie wyglądała i w ogóle nie przypominała gwiazdki (tylko kwadrat). Różowa była tylko włóczka.
Ale że jako przeciwgrypową lekturę zaserwowałam sobie „Potęgę optymizmu” postanowiłam nie poddawać się bez walki. I zaczęłam kombinować lub raczej uczciwie liczyć oczka.
Bo zgodnie z tym, co przeczytałam we wspomnianej powyżej pozycji:
- Optymistów rzadko zaskakują trudności. Kłopoty wydobywają z nich to, co najcenniejsze. Nawet szydełkowe umiejętności, których po prostu jeszcze nie posiadają.
- W obliczu problemów optymiści nie przestają próbować, eksperymentować, szukać. Bo wszystko jest trudne, zanim stanie się proste. Gwiazdkę na choinkę przy odrobinie dobrej woli i wysiłku też można rozgryźć.
- Optymiści są gotowi przyjąć częściowe rozwiązania. Rozkładają pracę na małe, łatwe do pokierowanie odcinki.
- Mogą posuwać się w niepożądanym kierunku, ale nigdy nie stoją w miejscu.
- Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa: im więcej podejmują działań, tym więcej powinno im się udać.
Dlatego zachowałam moją gwiazdkę w kształcie kwadratu.
A i mojej końcowej gwiazdce daleko do swojego ideału (tego z blogu Monotemy). Ale cieszę się z postępu w moich szydełkowych umiejętnościach. Pierwszy raz rozszyfrowałam zakodowany rysunek z oczkami.
Pytacie się co ja robię w wyzwaniu Maknety?
Ano, uczę się od najlepszych i podziwiam wiele cudownych blogów. A te wszystkie dobre rzeczy i doznania służą zdrowiu. A to ono jest bohaterem mojego bloga.
- Optymiści nie dopuszczają do siebie czarnych myśli. Jesli uwierzysz, że jesteś bezsilny, staniesz się bezsilny. I z choinki będą nici (dosłownie, a nie żadne gwiazdki).
- Optymiści zaczynają wszystko od początku. Po zrobienu sobie małej przerwy.
Przerwę dla relaksu, czy na przeczytanie książki (ciekawej, motywującej czy chociażby odrpężającej) warto od czasu do czasu sobie zrobić. Dla zdrowia. Po to, by naładować wewnętrzne akumulatory na dalszą drogę.
Jak być szczęśliwym, czyli Potęga optymizmu.
A książkę Alan Loy McGinnisa „Potęga optymizmu” mogę polecić z czystym sercem. Mam ją, czytam, kartkuję, wynotowuję od prawie 20 lat. Zawsze podnosi mnie na duchu, motywuje, daje kopa pozytywnej energii, uczy pokory wobec życia i wytrwałości (w granicach zdrowego rozsądku). Może i Wam się przyda. A przynajmniej nie zaszkodzi.
Pozdrawiam serdecznie
Beata