Minimalizm, albo bałagan? Czyli …

minimalizm crochet

Ostrożnie, bałagan rujnuje Ci zdrowie.

Jako osoba nieustannie zmagająca się z bałaganem (własnym i cudzym – gromadka małych szkodników buszująca po domu) – wiem ile nerwów i zdrowia zużywa walka z bałaganem. Więc żeby wnieść w to trochę porządku: krótko i z lekkim przymrużeniem oka, w jaki sposób bałagan podkopuje nam zdrowie.

1. Kogo nie zalewa krew, gdy przychodzi bezproduktywnie miotać się w bałaganie?

Czy to chcąc wykonać jakiekolwiek zadanie, czy chociażby znaleźć cokolwiek. Ile szarpania sobie i innym nerwów. To zaś nigdy nie wychodzi na zdrowie.

2. Kończy się to bezradnym załamaniem rąk.

A to jest niedobry sygnał dla naszego systemu odpornościowego, który nie daj Boże też obie odpuści. Uczucie bezsilności potrafi wyssać z nas dużo energi życiowej. Dlatego, gdy dopada bezradność i zniechęcenie, idealnie byłoby znaleźć sobie nowy CEL.

Najlepiej taki, który nada nowy sens naszej egzystencji. Dzięki niemu zmobilizujemy niepodejrzewane pokłady energii. Co zmusi nas do lepszego zorganizowania się.

Wiadomo, gdy mamy mniej czasu, lepiej i intesywniej go wykorzystujemy. Ale przede wszystkim posiadanie celu wyciągnie nas ze stanu bezsilności. A to zawsze z korzyścią dla zdrowia.

3. Bałagan szczególnie ten niekończący się jest źródłem nieustannej frustracji.

Wieczna niepewność czy uda się znaleźć poszukiwaną rzecz w ustalonym miejscu. I co wazniejsze wtedy,  kiedy będzie taka potrzeba. Niektórzy nazywają to złośliwością rzeczy martwych.

Ale powiedzmy sobie uczciwie. Ten rodzaj złośliwosci zwyczajnie nie istnieje. Jeżeli kanapka spada na nowiusienki dywan własnie stroną posmarowaną masłem, to za sprawą prawa grawitacji. A jeżeli nie możecie nieczego znalezć w przepascistej torbie (to ja) to z powodu złej organizacji i … niepoukładania.

Wyobraźcie sobie tylko, że załatwiacie jakąś niecierpiącą zwłoki sprawę w urzędzie. W popłochu przetrząsacie torbę w poszukiwaniu odpowiedniego papierka. A ten jak na złość nie chce wpaść Wam w ręce. Napięcie rośnie. A tracący cierpliwość urzędnik zaczyna wymownie pochrząkiwać. Z początku dyskretnie. Z czasem coraz bardziej znacząco.

Aż kusi, by wywalić całą torbę na ladę ku zgrozie urzędnika i uciesze gapiów. To nic, że będzie obciach (o tym się nie myśli, gdy zalewa krew, ale dopiero po fakcie). Ale złosliwość własna, cudza czy rzeczy martwych nie służą zdrowiu.

4. Minimalizm antidotum na bałagan.

Dlatego z podziwem i … zazdrością przyglądam się osobom, które z minimalistyczną torebką potrafią wyjść na miasto. Jak łatwo wszytko w niej znajdują. Niestety zazdrość (jaka by nie była) nie służy zdrowiu.

A że z bałaganem i w bałaganie żyć trudno, szkoda nerwów, o tym jak sobie z nim poradzić i (trwale, raz na zawsze) we wpisie SEKRETY ZORGANIZOWANYCH LUDZI.

Pozdrawiam

Beata

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne. Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne. A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą. Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków…. Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać. Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej. Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dołącz do rozmowy

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version