ZDROWIE

Oczyszczanie organizmu na wiosnę.

oczyszczanie organizmu

Wiosenny detoks organizmu.

Wiosna przebudziła mnie niczym słonicę zew samby. Ta zerwała się w podrygach. Wydawało się jej, że jest motylem i zaraz sobie pofrunie. Ale nadmiar sadełka przezornie odłożony na zimę niemiłosiernie ściągnął ją w dół. Padła na pysk i rozpłaszczyła się. Ale nie dała za wygraną. No i co z tego, że prawo grawitacji jest nieubłagalne….

Zamiast wzlecieć motylem, dalej poszarżowała z tupotem stada słoni. Ale to też dobrze….
To prawda, że miało być inaczej…. Wyobraźnia tak kusząco podsuwała inne obrazki. Z rozwianym włosem, błyszczącymi oczami, dowitaminizowaną cerą, na bajkowej plaży lekko zanurza bose stopy w rozgrzanym słońcem piasku. Ach ten posmak lata  i wpomnienia młodości.

Ale kiedy to było… Po drodze motylica przekształciła się w słonicę i przyziemnie: postarzała. A nawet jak czasami zbierze jej się na wspominki i radoście sobie popodryguje w rytm samby, to w klapkach i z przytupem…. stada słoni.

Delikatne muśnięcia bosych stóp po piasku, niczym łopot skrzydeł motylich zastąpiło ociężałe stąpanie i sapanie. I jeszcze ta zadyszka, która dopada po kilku metrach. No i to nieubałagalne prawo grawitacji, które tak dołuje …

oczyszczanie organizmu

Jestem na takim rozstaju…. Dopadła mnie 40-stka…

A to czas życiowych obrachunków. Zmarszczki – nie mogę się ich wyprzeć, ani przytuszować. Ale jeszcze walczę o tę wewnętrzną motylicę. By nie dać jej odfrunąć …. bezszelestnie i na zawsze. To chyba Jane Fonda powiedziała, że jeżeli dobrze będziemy się ze sobą obchodzić, regularnie się ruszać i dbać o siebie, to kiedy dogoni nas 40-stka – nie przegoni nas nawet młodziusieńka nastolatka.

Wiosna – idealny czas na detoks organizmu.

Jeżeli czujecie się podobnie jak ja na takim rozdrożu, to może jest to idealny czas by zrobić sobie dobrze i odciążyć tę wewnętrzną słonicę. Bo ona jeszcze chce i jeszcze jak najbardziej może wzlecieć. Jeżeli tylko wystarczająco mocno w to uwierzy…..

I pewnie dlatego, nie darmo natura samoistnie z wiosennym słoneczkiem podsuwa nam ochotę na wiosenny detoks. No może nie do końca sama natura, ale kobieca prasa, radio, telewizja…. Ale one po prostu surfują na tej fali, która odzywa się w nas właśnie na wiosnę.

A tu jeszcze jakaś dobra koleżanka z pracy, która też bierze się za siebie, albo szuka słów uznania (oj jaka Ty jesteś zajebista). No i dlatego wyciąga w ramach przerwy obiadowej potężną butelkę z domowej roboty smoothie. Albo robi to, bo szuka dodatkowej motywacji (niechcący dostarczając jej innym). Bo w każdym siedzi taki wewnętrzny głos: Skoro wszem i wobec z taką pompą ogłosiłam, że robię sobie wiosenny detoks, to nie będę opychać się pączkami. A przynajmniej nie przy ludziach.

Każda motywacja do lepszego jest dobra… Nawet taka z gruntu zła. Byle działała….

Wiosenny detoks to dobry punkt wyjścia do ogarnięcia się po zimie i przygotowania się na lato. Obudzenie w sobie motylicy, która na wakacyjnej plaży zadziwi wszystkich zwinnością. Niezależnie od tego, ile stuknęło jej lat.

A dlatego najpierw warto pozbyć się toksyn nagromadzonych i odłożonych po zakamarkach organizmu po zimie.

Oczyszczanie organizmu na wiosnę

A w tym celu można:

  • Kupić sobie mega wyposażenie do joggingu i zupełnie bezszelestnie (po głośnym obwieszczeniu wszem i wobec, że zaczynam biegać) – odłożyć je do szafy. A potem już tylko zapomnieć o nim na AMEN.
  • Można rozpedałować się na domowym rowerku treningowym (chociażby oglądając ulubiony serial). Uwielbiam tę formę wylewania z siebie siódmych potów i walki o zdrowie. A to właśnie nazywa się DETOKS.
  • Można pójść na siłownię… Podobno to rozwija inteligencję. Na poważnie. Badania naukowe są tu niepodważalne. Aktywność fizyczna poprawia nam inteligencję. Nawet jeżeli po osiedlowych osiłkach, stałych bywalcach tych przybytków muskulacji, nie zawsze i nie za bardzo to widać. Ale jak fajnie sobie pomyśleć, że wypacamy z siebie siódme poty w towarzystwie …. intelektualistów…

Z tym tylko jest taki mały szkopuł: jeżeli nie będziesz miał z czym wylewać z siebie toksyn, to one po prostu z Ciebie nie wyjdą.

Dlatego po pierwsze: bierzesz się za siebie i robisz sobie DETOKS, pamiętaj o wypijaniu wystarczającej ilości płynów.

Bo w przeciwnym razie chociażby to wypacające pedałowanie na stojącym w miejscu rowerku treningowym – to robota głupiego. Nie wypocisz z siebie toskyn, skoro nie masz z czym….

Detoks to żywność tzw hypotoksyczna, czyli taka, która dostarcza jak najmniej toksyn i jak najmniej obciąża organizm. Przecież nie chodzi o to, że jak robimy sobie detoks to trzeba jeszcze dorzucać sobie pracy i toksyn. Bo to byłaby robota głupiego…

Oczyszczanie organizmu na wiosnę, przepisy na smoothie malinowe smoothie

Smoothie.

Codzienne smoothie, po których przebudzi się w nas ta wymarzona motylica. Zamiast wyjściowej słonicy. Jeżeli szukacie inspiracji, kilka prostych przepisów na smoothie znajdziecie na tym blogu w kategorii Smoothie. A jako że sama mam dwie lewe ręce do garów, te przepisy są na prawdę proste i na prawdę dla każdego.

Warzywa i owoce.

A jak jesteśmy przy żywności to oczywiście niezastąpione, ale wyparte czymś innnym z pozoru wygodniejszym w obsłudze: warzywa i owoce.

Bo to bomba dla zdrowia: witaminy, polifenole, przeciwutleniacze: neutralizują te tak bezwzględnie postarzające nas wolne rodniki. Błonnik, czyli włókna roślinne, który niczym miotła oczyszcza (wymiata) nasze jelita.

Herbatki ziołowe np herbatka z pokrzywy, która ma spory potencjał oczyszczający. Dodatkowo herbatki ziołowe nawadniają nasz organizm od środka. A kiedy ambitnie przełączamy się na tryb detoks, potrzebne nam są te płyny, które umożliwią nam wyprowadzenie zanieczyszczeń na zewnątrz.

Higiena życia.

Bo najintensywniejszy detoks (prócz sprawienia sobie chwilowej przyjemności  przepysznym smoothie) na niewiele się zda, jeżeli nie pójdzie z nim w parze dbałość o higienę życia.

Zarawane noce? Bo worki pod oczami nie biorą się znikąd. Wypisz wymaluj na gębie długie nocne Polaków  rozmowy, albo coś podobnego…

Bo naszemu organizmowi w końcu opadną ręce… A wtedy jaka szkoda, że nie huknie… Bo pewnie skuteczniej by to nami poruszyło:

[Tweet “Kobieto po co ci te wszystkie drogie kosmetyki, skoro notorycznie nie dosypiasz.”]

To podstawa. Zacznij od podstawa.

Troskę o zdrowie – zacznij od podstaw.

A podstawy to: sen, relaks i ruch… A na jego poczet można zaliczyć, no może niekoniecznie i tu przepraszam za wyrażenie: zapier…. dalanie z przeładowanymi siatkami z zakupami. Ale już bez tych katorżniczych siatek wokół bloku leciutkim truchcikiem, a nawet zwyczajnie na piechotę – to już zupełnie coś innnego.

Bo wtedy wyzwalają się w nas endorfiny – hormony szczęścia. A te robią nam dobrze. Rozpiera nas pozytywna energia. A człowiek przemienia się w takie perpetum mobile. Im więcej się rusza – tym chce coraz więcej.

A jeżeli zdecydowałaś się na robienie sobie dobrze – nie sabotuj swoich wysiłków.

  • Papierosek, bo niby łagodzi nerwy, zastąp czymś innym.
  • Alkohol – to taka okazja… Niestety alkohol wyczerpuje wątrobę, która jest ważnym organem wydalania. I to właśnie ona odwala multum czarnej roboty.

oczyszczanie organizmu

Oczyszczanie organizmu na wiosnę.

No i czym jeszcze moża sobie zrobić dobrze na wiosnę?

Polecam, testowałam na sobie i robiło mi to dobrze:

  • Kuracja glinką,
  • Kuracja wodą z octem
  • Kuracja wodą z cytryną – na poranne przebudzenie organizmu. Tu podrzucam Wam wpis Dlaczego zaczynam swój dzień od picia wody z cytryną.
  • Smoothie – jeżeli zupełnie nie macie na nie pomysłów, podrzucam Wam kilka prostych przepisów dla każdego. Przepisy z perspektywy osoby,  która ma dwie lewe ręce do garów.
  • Sen. A jeżeli poobiednia drzemka to raczej w pozycji pionowej. Po to, by to co uprzednio zjedliśmy, schodziło sobie w dół z wykorzystaniem tego wciąż równie nieubłagalnego prawa grawitacji.

Czyli suma sumarum robienie sobie dobrze, po to by poczuć się jeszcze lepiej.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook EBOOK DESERY I ŚNIADANIA BEZGLUTENOWO – BEZMLECZNE

O AUTORZE

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne.

Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne.

A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą.

Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków….

Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać.

Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej.

Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

(2) Komentarze

  1. Beatko bardzo fajny, ciekawy wpis 🙂 Ja myślę właśnie, że ta higiena życia jest ważna, programując do tego nasz stan umysłu- na pozytywnie i wszystko co robię to robię dla własnego zdrowia i estetyki ciała. Dodatkowo oczyszczanie moim zdaniem jest szczególnie istotne po zimie, gdzie wszystko jest faszerowane chemią w sklepach- też zaczęłam od detoksu i czuję się lepiej, lżej :)…pozdrawiam Cię serdecznie

  2. Wiosna lub nie, każdy czas jest dobry, bo jak zaczynamy to przecież nie z planem, że przestaniemy po kilka miesiącach, bo będzie lato lub jesień, prawda? 🙂 Wysiłek fizyczny to podstawa, relaksuje, koi nerwy. Dodatkowo powolna zmiana diety, małymi kroczkami. Smoothie jak się smaczne zrobi to będzie aż zachęcało. Później pójdzie z górki. Nie ma na co czekać. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *