RELAKS

Jak wydawać mniej a kupować lepiej: analiza kolorystyczna, typy sylwetki, dobór biżuterii.

shopping, typy sylwetki, analiza kolorystyczna

shopping, typy sylwetki, analiza kolorystyczna

Niezbędnik kobiety niekoniecznie dziergającej.

Czyli takie małe podsumowanie tygodnia: Będzie o babskich banialukach: o doborze biżuterii, o tym, jak dopasować spódnicę do sylwetki, o szukaniu dla siebie idealnej palety kolorystycznej, o praniu włóczki i koniecznie o „blokowaniu” świeżo zrobionej chusty. Co prawda dopiero od przedwczoraj wiem, jak się to fachowo nazywa… A już się wymądrzam. No i w ogóle o tym, dlaczego warto przechowywać etykieki od włóczki.

Dlatego na samym wstępie uczciwie, rzetelnie przestrzegam: ten post jest zarezerwowany wyłącznie dla pań. Nie, że chcę tu kogokolwiek dyskryminować. Tylko po prostu kochani panowie, powiedzmy to sobie uczciwie: szkoda Waszego czasu.

Nie znajdziecie tu nic dla siebie…. Prócz odwiecznej frustracji, dlaczego te babeczki zamiast oglądać porządnych mecz w telewizji, zajmują się takimi banialukami.

Ale to też działa w tę drugą stronę. Będę mówić za siebie, ja też nie wiem, co w tym niekończącym się bieganiu za piłką, w tą i we wtę, bez zahaczenia o bramkę, no może odkąd mamy naszego Lewandowskiego, co ileś tam przebiegnięć zahaczamy.

Ale co w tym bieganiu po boisku za uciekającą piłką jest takiego interesującego. Robota głupiego. No, może nie do końca. Bo to chyba najlepiej płatny zawód świata. A jednak, jeżeli samemu się go nie wykonuje, tylko pielęgnuje przy tym mięsień piwny… Po co to komu? Tzn drodzy panowie po prostu nie chcę tu marnować Waszego bezcennego czasu na babskie banialuki.

No chyba, że….

Bo ostatnio podpadliście wybrance serca: zapomnieliście o jej imieninach, urodzinach …

Jeżeli zapomnicie o jej wieku – to pół biedy, my też chciałybyśmy o nim zapomnieć. Ale czasami się nie da….

shopping, typy sylwetki, analiza kolorystyczna

Torturujemy się nim same… Prześladuje nas to. W pewnym wieku, kiedy kobieta już nie ma wieku. A przynajmniej chciałaby go nie mieć. A wtedy, jak zdarzy się, że kobieta postawi na swoje walory zewnętrzne, a wtedy w pełnej gotowości bojowej ktoś potraktuje ją jak powietrze. Tzn przejdzie obok i nawet nie zauważy….

Wtedy przypomina nam się, że jeszcze kilka lat temu tak nie było… Bo jeszcze kilka lat temu wciskałyśmy się w tamtą seksowną kieckę… A dzisiaj już się nie da….

Jak to się nie da? Da się… zamiast windy wybrać schody, zamiast pokrzepiającego batonika ociekającego czekoladą (o tej porze roku, w te upały to normalne zjawisko nawet w temperaturze pokojowej). A więc zamiast tego rzeczonego batonika – mała przebieżka wieczorem o zachodzie słońca, albo wczesnym rankiem….

No i tak znowu udało mi się przemycić co nieco motywacji do zdrowego i aktywnego stylu życia.

Ale wracając do naszego tematu….

Drodzy Panowie, jeżeli zdarzyło się Wam zapomnieć (choć w dobie przypominającego wszystko Facebooka – trudno), a teraz chcecie nadrobić utracone punkty – podaję namiary na stronę kreatorki przepięknej biżuterii. Serce każdej (najbardziej wkurzonej babeczki) stopnieje jak lód. Ale po kolei….

Jak wydawać mniej pieniędzy – a kupować lepiej?

Bo przecież nikt nie lubi wyrzucać pieniędzy na nietrafione zakupy (np zakupy ubraniowe). Co prawda mówią, że od przybytku głowa nie boli…

Ale jak szafa pęka w szwach, nie zawsze łatwo cokolwiek w niej znaleźć. I też jest problem.

A jeżeli jeszcze przy tym rzeczona szafa jest zawalona nietrafionymi ciuchami, to po prostu … nie mamy, co na siebie włożyć. Oczywiście pierwszy krok to generalne porządki. Ale przedtem (żeby zrobić je sensownie, z głową ) warto zastanowić się: w jakich kolorach nam do twarzy, jakie kroje pasują nam do sylwetki. To powinno być punktem wyjścia. I tu… wystarczy poszperać po internecie…, by znaleźć multum przydantej (w tym zakresie) wiedzy.

Podszkolić się warto. Im wcześniej to zrobimy, tym więcej oszczędzimy sobie niepotrzebnych frustracji.

W stylu: nie mam, co na siebie włożyć, wyglądam jak … a co mi tam pojadę sobie po sobie zdrowo: jak pół dupy za krzaka, cała dupa była schowana, ale pół krzaka już przywiędło na widok….

No ale przede wszystkim chodzi o to, by zaoszczędzić sobie zbędnych wydatków (na nietrafione ciuchy). Bo to dopiero boli…. domowy budżet, bolesnym piętnem odciska się nam na sumieniu.

Dobre wybory robione w sklepach odzieżowych wyjdą na zdrowie naszej portmonetce i naszemu samopoczuciu (a więc pośrednio zdrowiu, bo są takie naczynia połączone.)

Dlatego, jeżeli cokolwiek kupujesz, zanim kupisz, kupuj to, czym podkreślisz swoje mocne strony.

Podkreśl swoje mocne strony.

Tytułem przydługiego wstępu: ostatnio przeczytałam w fachowej prasie, że sekret udanej stylizacji polega (i tu może się zdziwicie) wcale nie na maskowaniu niedostatków urody. Ale wręcz przeciwnie: na wyeksponowaniu mocnych stron, którymi hojnie obdarzyła nas natura np tych uwodzicielskich niebieskich… O żadnych blondynach z dużymi niebieskimi … nie będzie. Bez kosmatych myśli. Oto dlaczego napisałam, że ten wpis jest zarezerwowany wyłącznie dla pań.

Bo będzie o wyostrzeniu głębi spojrzenia odpowiednim (odpowiednio dobranym kolorystycznie) makijażem (nie u mnie, ale polecę Wam tu dobrą stronę: Analiza kolorystyczna na blogu Arsenic Make up), podkreśleniu urody (tzw całokształtu) biżuterią, strojem, odpowiednimi kolorami.

Linki tygodnia:

I już obiecane linki: 

Analiza kolorystyczna. Typy urody. Jak znaleźć swoją paletę kolorów?

Od czego zacząć: Od małego bilansu swoich mocnych i słabych stron, krytycznego (ale nie dołującego spojrzenia) na własną sylwetkę i zastanowienia się, jakim jesteśmy typem kolorystycznym.

Co do znalezienia swojej idealnej palety kolorów, bo możemy być: kolorystycznym: latem, jesienią, zimą, wiosną. Choć do tego jeszcze dochodzą dodatkowe niuanse. Suma sumarum jest 12 typów kolorystycznych. Fachowe porady znajdziecie w tym zakresie

Próbuję ustalić jakim Latem jestem. Bo może być: Lato zgaszone łagodne – Lato jasne – Lato chłodne

Bo to, że jestem latem, wiem od dawna. Od zawsze (spontanicznie i całkiem intuicyjnie) kocham chłodne kolory.

Szczególnie mój ukochany niebieski. Pasuje mi chyba we wszytkich odcieniach. Bo niebiestki jest kolorem chłodnym. Nie darmo kurek z zimną wodą oznacza się właśnie nim.

Nawet jeżeli od najmłodszych lat mama życzliwie podsuwała mi wszelkiej maści żółcie, zielenie i brązy… Bo taka była jej paleta kolorystyczna. Ja uparcie trwałam przy swoim… upodobaniu do niebieskiego. Nie da się przerobić lata (tego kolorystycznego) na wiosnę czy jesień.

Jak ze wszystkim, tu również warto wsłuchać się w swój wewnętrzny głos (instynkt) i nie zagłuszać go u swoich pociech. Z czasem utarło się, że ja z mamą mamy odmiene gusta. A tymczasem po prostu: nie należałyśmy do tego samegoo typu kolorystycznego.

shopping, typy sylwetki, analiza kolorystyczna

Dlatego staram się zostawić wolność wyboru moim kilkulatkom. Po co kupować na siłę coś, co podoba się ich mamie, skoro potem też na siłę (i z marnym skutkiem) trzeba będzie to na nie wkładać… Szkoda nerwów i wyrzuconych pieniędzy. Moje kilkulatki (obydwie, to chyba jakaś epidemia) mają wbudowany radar (na zakupach) na wszystko, co fioletowe.

Fioletowe są ulubione spodnie mojej straszej primadonny. Piorę je non stop. Już wcale takie fioletowe nie są. Ale we fioletach rzeczywiście jej twarz się ożywia. Mi również leżą fiolety, ale znowu niekoniecznie w tych samych odcieniach… Nie ma więc znowu takiego konfliktu interesów.

Ale karnacje mamy odmienne (dowód na zdjęciu): ja typowo polska córeczka swojego taty młynarza, moja córeczka – córeczka swojego taty, ma połowie: polską i perską (orientalną) krew. A propos: Taką analizę kolorystyczną trzeba sobie zaaplikować przy świetle dziennym. Inaczej będzie przekłamana.

Znalezienie odpowiedniej palety kolorów to nie wszystko. To dopiero początek. Pierwszy (ale najważniejszy) krok… To pozwala uniknąć wielu podstawowych (nie do nadrobienia) błędów zakupowych. Pozwala zaoszczędzić sobie sporo frustracji, rozczarowań, złudzeń i wyrzuconych przez okno (dosłownie i w przenosni) pieniędzy.

Typy sylwetki. Jak określić typ swojej sylwetki?

Druga rzecz to określić typ swojej sylwetki. Bez wpędzania się w kompleksy….

Niezależnie od indywidualnych gabarytów i przebych końskich diet, które nas do nich (tych gabarytów) doprowadziły: Każdy ma inną budowę anatomiczną. Jedna kobieta ma sylwetkę w kształcie gruszki, druga – jabłka itp. I dobrze… schrupać obydwa … na zdrowie, bez kosmatych myśli. Jesteśmy przecież między nami babeczkami.

Wiele porad na ten temat znajdziecie na blogu u Joli: Moda  i fotografia Nie tylko o modzie. Np Jak dobrać spódnice do sylwetki? Blog Joli jest dedykowany paniom po 40-sce… Bo to wtedy tak na prawdę zaczyna się życie. Wiem po sobie….

Ale im wcześniej zgłębimy tajniki dobrego stylu, im wcześniej nauczymy się tuszować jedno, a uwypuklać drugie, tym lepiej. Dla naszego samopoczucia i naszej portmonetki.

Sztuką jest dobranie garderoby tak, by dobrze leżała na nas, na naszej sylwetce. A nie zredukowaniu (sylwetki) do wymarzonego modelu. Tego i tak się nie da. Natura na pewne rzeczy nam nie pozwoli. Z kolei wreb naturze i tak iść się nie da.

Te zasady odnoszą się również do doboru biżuterii. O doborze biżuteri  przeczytacie u Agnieszki z bloga W CZERNI:

I wiele, wiele innych. Serdecznie polecam.

Tu również obowiązują zasady kolorystyczne. Te same kolory, w których było nam do twarzy, sprawdzą się przy doborze dodatków.

A także w zależności od typu sylwetki. Bo drobnej kobitce (choćby z mocą pięciu elektrowni jądrowych) pasuje drobna biżuteria. Boleję, że sama zawieszam zawsze wzrok na dużych ozdobach. Ale, że mam 1.60 m w kapeluszu … w takim asortymencie wyglądam jak kot w butach.

A jak już jesteśmy przy biżuterii: koniecznie muszę Wam polecić blog i ozdoby utalentowanej kreatorki 

Za którą serdecznie trzymam kciuki i której gorąco kibicuję.

No i wreszcie,

Czas na porady dla dziergających

(również z z zaprzyjaźnionych blogów) i 3 bardzo dobre linki.

O tym jak ważne jest by prać z głową włóczkę przekonałam się kilka lat temu, kiedy beztrosko wrzuciłam do pralki prześliczny sweterek, wydzergany jeszcze przez moją mamę (przed ponad 20-stu laty). Sweterek służył mi przez lata.

Ale wtedy prała go moja mama (zapalona dziergaczka).

Po owym feralnym moim autorskim praniu sweterka w pralce, sweterek skurczył się o 3 rozmiary. Ale poza tym trzyma się dobrze. Jeszcze posłuży moim córeczkom (jak podrosną). To trzeba oddać rękodziełu: kupione sweterki nie mają takiej żywotności.

Choć odkąd sama dziergam (i przeznaczam na tę przyjemność coraz więcej czasu), coraz bedziej staję się wyczulona na ten temat. Nie chciałabym przez jakieś niefotrutnne pranie zaprzepaścić tygodni włożonych w robotkę.
Dlatego warto zastanowić się 2 razy, zanim beztrosko wrzucimy własnoręcznie zrobiony sweterek do pralki. No i na pewno warto wiedzieć więcej o włóczce, z której jest zrobiony. W tym temacie polecam 2 wpisy:

Ale przede wszytkim, jak coś wydziergamy, to zblokujmy to. Nadajmy temu pożądaną formę. Zmoczmy to, rozłużmy delikatnie np na niebarwiącym ręczniku, dajmy temu czas, by na spokojnie, w wymarzonej przez nas formie wyschło…
To było dla mnie objawienie. W końcu zrozumiałam, dlaczego moje robótki zawsze miały pozaginane rogi. Jak to zrobić? Instrukcję znajdziecie na blogu

  • u Maknety Jak blokować chustę?

Tymczasem

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook EBOOK DESERY I ŚNIADANIA BEZGLUTENOWO – BEZMLECZNE

O AUTORZE

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne.

Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne.

A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą.

Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków….

Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać.

Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej.

Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

(7) Komentarzy

  1. Świetny post – na pewno każda dziewczyna znajdzie coś dla siebie. Jest mi bardzo miło, że wspomniałaś o mnie 🙂 Pozdrawiam 🙂

    1. W sieci jest tyle wspanialych blogow z dobrymi poradami jak np Twoj Jolu – dobrze wzajemnie podsylac sobie dobre adresy. Pozdrawiam Hardaska

  2. Super kobiecy wpis! Zainspirowałaś mnie tym dobieraniem kolorów, muszę to zgłębić:-)

    1. Znalezienie koloru w ktorym nam do twarzy ulatwia dobranie garderoby. Pozdrawiam Hardaska

  3. Bardzo ciekawy artykuł, dałaś mi również do myślenia, specjalnie dla Ciebie uszyję jakieś maleństwa:)
    Czuję się zaszczycona faktem, iż znalazłam się w Twoim poście. Jak zwykle podziwiam i czytam z zainteresowaniem.
    pozdrawiam Cie serdecznie. Ania

    1. Pozdrawiam i dziekuje za mily komentarz. Hardaska

  4. Fajny, wartościowy post 🙂
    Podoba mi się Twój styl pisania i humor 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *