Kluczem do szczęścia i do zdrowia jest to, czy umiemy akceptować samego siebie.

Chcesz sprawdzić, jaki jest Twój stosunek do samego siebie, odpowiedź sobie szczerze na tych kilka pytań:

  • Co (kogo) widzisz patrząc w lustro?

Błyszczące radością życia oczy, głębokie spojrzenie czy zakompleksioną dziewczynę, dla której tragedią jest każdy najmniejszy pryszcz?

  • Ile spontanicznie potrafisz wymienić własnych wad, a ile zalet?

Czy to drugie przychodzi Ci z większą trudnością?

  • Czy często porównujesz się z innymi?

Przyzwyczaili nas do tego rodzice. Ciągle pytając jaką ocenę miał ten czy tamten w klasie? A dziś, prawda że zatruwa życie?

  • Czy bezustannie marzysz, by być kimś innym?

Tą wysmukłą dziewczyną z sąsiedztwa, którą zawsze stawiano Ci za wzór? Ale czy pamiętasz, że jest takie przykazanie, które mówi: „Nie pożądaj”.

A może wystarczy Ci bycie sobą? I nie wymieniłbyś się z nikim innym.

  • Czy dobrze czujesz się we własnym towarzystwie?
  • Czy śmiejesz się z własnego poczucia humoru, głowę masz pełną pomysłów i po prostu nie nudzisz się sam ze sobą?
  • Czy za każym razem zastanawiasz się, co pomyślą inni?

Choć jeżeli piszesz bloga, to ten etap masz za sobą.

Czy zdarza Ci się iść pod prąd? Czy masz odwagę myśleć inaczej (chociażby niż Twój szef, nawet jeżeli musisz to zachować dla siebie)?

Nieważne, co Ci wyszło: napisz miły list do samego siebie.

A w nim zawrzyj wszystkie Twoje choćby najmniejsze zalety i zaglądaj do niego wtedy, gdy dopada Cię chandra.

Dlaczego proponuję Ci to zrobić?

Nie doceniasz siebie, sam kopiesz pod sobą dołki.

Bo jeżeli nie doceniasz sam siebie, to własnoręcznie wymierzasz sobie bolesne ciosy. Sam kopiesz pod sobą dołki.

Porównujesz się do innych? Tracisz bezcenną energię życiową na życie w wyimaginowanym świecie. A po co Ci to?

Lepiej zaangażować się w rzeczywiste życie, uczynić je piękniejszym, lepszym, prawie wymarzonym. Jeżeli i tak nic nie możesz zmienić, to dlaczego nie skoncentrujesz się na tym, na co masz wpływ. Niemożliwe zostaw Bogu, a sam weź się za to co możliwe.

A jeżeli nie możesz oprzeć się pokusie porównywania się z innymi, to na pewno wiesz, że we wszystkim znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie. Ale czy powinno to Cię tak demoralizować?

Ostatnio oglądam tyle cudownych blogów i wsiąkam w nie. Czasami zadaje sobie nawet pytanie: „Czyż nie lepiej byłoby pozostać tylko i wyłącznie czytelnikiem?”

Miało być optymistycznie. Ale puenta wyszła mi trochę zezowata. Zgonię na grypę, choć już prawie się z nią uporałam. Wybaczycie mi?

Pozdrawiam cieplutko

Beata

PS. Trzymajcie się ciepło, bo szaleje grypa. I nie zarywajcie nocy dla blogowania. Bo łatwiej Was dopadnie. Dlaczego o tym pisze? Mądry Polak po szkodzie. Niby od czego ta moja grypa?

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne. Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne. A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą. Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków…. Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać. Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej. Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dołącz do rozmowy

2 komentarze

  1. Fajnie, że jest to wyzwanie foto, bo trafiłam do Ciebie a piszesz same mądre rzeczy. Dodaję do obserwowanych na Bloglovin, żeby nie zapomnieć, że w necie jest takie interesujące miejsce 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version