Może trudno Wam będzie dzisiaj w to uwierzyć, ale na początku marchewka była biała. Być może była to pietruszka. Tyle że, na drodze różnych skrzyżowań pojawiła się słodka i smakowita (a do tego taka pomarańczowa) marchewka. Czyli to, co tygryski lubią najbardziej.
Niemniej z marchewką na pewno warto się zaprzyjaznić. Dlaczego? Tu wypada przytoczyć długa listę jej zalet.
MARCHEWKA NA ZDROWIE.
- Marchewka zawiera liczne witaminy B,C,D,E,PP i składniki mineralne. Zawarty w niej betakaroten przekształca się w witaminę A w środku naszego organizmu.
- Marchewka chroni naszą skórę.
- Ugotowana marchewka dzięki zawartemu w niej błonnikowi reguluje pracę jelit. Marchewka zatrzymuje biegunki. Z kolei zupa marchewkowa (czy przecier marchewkowy) skutecznie pomaga na zaparcia i na biegunki dziecięce.
- Marchewkę szczególnie zaleca się dzieciom, których układ pokarmowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały. A z racji tego, że marchewka usuwa z organizmu toksyny – jest bardzo mocno zalecana w chorobach dziecięcych (przyspiesza zdrowienie).
- Jednocześnie, tu dobra wiadomość dla osób zmagających się z podwyższonym cholesterolem, marchewka -dzięki zawartym w niej włóknom (pektynom) wyłapuje cholesterol. Jedząc sporo surowej marchewki, możemy obnizyć jego poziom w organizmie.
- Okłady ze świeżo pociętych liści marchwi są skuteczne na wrzody, rany, oparzenia czy czyraki.
- Z kolei wywar z liści marchwi możemy wykorzystać do płukania gardła, na pleśniawki czy ropienie w jamie ustnej.
- Marchewka stymuluje płodność i pomaga na bolesne miesiaczki. Jak (lub raczej dlaczego), tego niestety nie udalo mi się znaleźć. Niemniej już średniowieczne czarownice wierzyły, że marchewka poprawia płodność. No i pewnie jakieś ziarnko prawdy w tym starym wierzeniu jest.
Najprawdopodobniej chodzilo tu o nasiona marchwi, które jakoby pomagają zajść w ciążę. Zas świeżo wyciśnięty sok z dzikiej marchwi wzmacnia mające przyjść na świat dziecko. - Na bolesne miesiączki niektórzy specjaliści zalecają picie (codziennie) świeżo wyciśniętego soku z marchwi w tygodniu poprzedzającym okres. Marchewka reguluje pracę jelit, rozrzedza krew i sprawia, że miesiączka przebiega mniej boleśnie. Więcej na ten temat przeczytacie we wpisie Naturalne metody na bolesne miesiaczki
- Marchewka to naturalny antybiotyk. Pomaga pozbyć się podlapanego gdzieś w pracy czy w szkole kaszlu. Ogólnie marchewka dobrze działa na płuca.
- Marchewka usuwa z organizmu wszelkiej maści pasożyty (z wyjątkiem tasiemca).
- Marchewka pomaga w przypadku infekcji ocznych. Tu marchewka silnie odżywia nasz organ wzroku.
- Marchewka chroni przed rakiem. Szczególnie rakiem skóry i płuc. Skladnikiem o działaniu przeciwnowotworowym jest tu betakaroten. Ale najwięcej betakarotenu uwalnia marchewka gotowana w niewielkiej ilości oliwy z oliwek. Podobną prawidłowość obserwujemy w przypadku pomidorów. Te gotowane w oliwie zawierają więcej (zalecanego ze względu na swoje działanie przeciwnowotworowe) – likofenolu.
Dlatego też dobrze byłoby łączyć marchewkę z pomidorami. Jako że karoten i likofen to dwie substancje przeciwdziałające toksynom. Dodatkowo marchewka łagodzi kwasowatość pomidora i czyni go lżej strawnym. Morał: kiedy tylko możesz, dorzuć marchewkę do sosu pomidorowego.
Kilka słów o przygotowaniu marchewki.
Marchewkę najlepiej byłoby wyszorować szczotką lub delikatnie zdrapać jej zewnętrzną powłoczkę. Natomiast lepiej jej nie obierać, gdyż witaminy są znajduja sie tuż przy powierzchni.
Jeżeli lubisz sok z marchwi, wybieraj raczej marchewkę z uprawy ekologicznej, gdyż pestycydy gromadzą się wlaśnie w korzeniu tej rosliny.
ZUPA MARCHEWKOWA.
A skoro na zimę chętnie sięgamy (czy wracamy) do zup, proponuję Wam bardzo prosty przepis na zupę marchewkową. Którą z powodzeniem można przekształcić w zupę “na winie”. Czyli na zasadzie: wkładamy do niej, co się nam pod rękę nawinie (czyli warzywa, które właśnie mamy w swojej kuchni).
Byle tylko wlożyć do niej pora i marchewkę. A co dalej do niej dorzucimy, puśćmy wodze fantazji. Jeżeli chcecie, by Wasza zupa miała gęstszą konsystencję, możecie wkroić do niej ziemniaczka czy cukinię. A dalej w pełni improwizować ….
Np coś w tym rodzaju.
Gotujemy 2 pory i jedną marchewkę (plus dodatkowo warzywa, które wpadną nam pod rękę). W moim przypadku była to np rzepa. Po ugotowaniu do zupy dorzucamy pół pęczka szczypiorku (tak, by się trochę ogrzał, ale nie podgotował).
Smacznego
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Enregistrer
Enregistrer
Enregistrer
Enregistrer
Enregistrer
Enregistrer
Enregistrer
Lubię takie konkretne zupy 🙂
Prosta i smaczna 😉 Robiłam ją już kilka razy 🙂