Jesień, pora wracać do szkoły! A tu puszczają nerwy.

 

W ubieglym tygodniu sporo mówiło się o pewnej przedsiębiorczej mamusi, która szczególnie zadziornie stanęła w obronie ukochanego synalka. Otóż rzeczona mamusia uznała, że nauczycielka historii niesprawiedliwie traktuje jej małego geniusza. Czyli, ze wymyśla jakieś historie na tle rasowym. Czysta dyskryminacja. Bo tu tytułem wyjaśnienia: nauczycielka była biała, a mamusia i synalek czarni. I wystarczyło.

A że mamusia miała lewego sierpowego takiego, że niejeden pozazdrości. A nikt przy zdrowych zmysłach nie podskoczy. Mamusia przyszła do szkoły, przyłożyła wspomnianej nauczycielce, a jeszcze na pożegnanie dała kopa. Cała sprawa skończyła się na posterunku. Gdzie rzeczona mamusia z temperamentem również nie próżnowała. Spoliczkowała osobiscie samego pana komisarza.

No i jaki z tego jest morał.

Z taką mamusią synalkowi żadna charyzma domorosłego lidera nie jest i tak potrzebna. Wystarczy, że poskarzy się mamusi… A ta już sprawę załatwi. Oczywiście na swój sposób. A synalek tymczasem jest nietykalny. No bo, kto podskoczy. Jeszcze mamusia się dowie. Oj, a tu na zimne lepiej dmuchać. No cóż niektórym po lecie nerwy puszczają.

Ale tak poważnie, to we Francji zawód nauczyciela jest zawodem stosunkowo niebezpiecznym. Oczywiście wszystko zależy od dzielnicy, w jakiej się naucza. Najgorzej jest w tak zwanych ZEP (zone d’education prioritaire), czyli w bardzo trudnych dzielnicach, gdzie dziwnym trafem jest największy odsetek emigrantów z byłych kolonii. Tak Francja płaci za kilka stuleci kolonializmu. A jeszcze nie wyglada na to, by szło to w dobrym kierunku. A to tylko taki eufemizm.

A chciałam napisać o modzie, bo tę ostatnio zaniedbałam na blogu. A tu zmiana sezonu, zmiana kolorystyki. Na wybiegach widzimy dużo skór, futer. A i kolorystyka bardziej jesienna: kolory opadających liści, żółty, brązowy, pomarańczowy, dużo czerni z bielą.

 

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne. Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne. A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą. Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków…. Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać. Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej. Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dołącz do rozmowy

1 komentarz

  1. Pingback: Ruszajmy sie! « zdrowiemodauroda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version