Doobierając wino, tak by współgrało z daniem, któremu ma towarzyszyć, zwracamy uwagę na takie elementy jak: smak dania (i tu użyte przyprawy), jego charakter, teksturę, no i oczywiście budżet, którym dysponujemy. Ale rzadko bierzemy pod uwagę to, jaką własnie mamy porę roku. Tymczasem panująca za oknem pogoda wpływa na nasz nastrój, a przez to na nasze chwilowe upodobania gastronomiczne.

Jakie wino na lato?

W upalny letni dzień przede wszystkim poszukujemy uczucia świeżości. Stąd instynktownie skłaniamy się ku lżejszym potrawom, do których wspaniale pasują orzeźwiające czerwone wina. Te, jeżeli tylko nie zawierają zbyt wielu tanin, najlepiej byłoby podawać lekko schłodzone (w temperaturze 10 °C).

Tak poszukiwane latem wrażenie świeżości uzyskamy również popijając  lekko kwaskowate białe wina  jak np Sauvignon de Loire lub Chablis.
Na letni stół z powodzeniem możemy także postawić bardzo jasne różowe wino z Prowansji (Provence) lub intensywniej zabarwione Tavel. Pamiętajmy przy tym, by serwować je lekko schłodzone, gdyż różowe wino bardzo szybko ogrzewa się w kieliszku.

Specjaliści są natomiast zgodni: zaczekajmy troszkę z mocniejszymi (a więc szybko uderzającymi do głowy) winami o bujnym smaku. Te, zwłaszcza jeżeli zawierają ponad 13 promili alkoholu, dostarczą nam więcej przyjemności w chłodniejszy dzień. A w skwarną letnią pogodę tylko wzmogą nasze pragnienie.

Jakie wino na jesień?

Lato powoli odchodzi w zapomnienie. Z nostalgią wspominamy upalne letnie dni, łapczywie chwytamy ostatnie jesienne promienie słońca. Przed nastaniem długiej, monotonnej zimy. Jeszcze robimy sobie ostatni pożegnalny spacer po lesie. A jeżeli pogoda pozwoli – ostatni romantyczny wieczór przy ognisku. W sadzie trwa zbiór ostatnich jesiennych jabłek i orzechów. Masowo opadają kasztatny. Po kuchni rozchodzi się zapach suszonych grzybów i wolno gotowanych na małym ogniu mięs z dodatkiem jesiennych warzyw.

Niesłusznie wydawałoby się, że w tej jesiennej scenerii nie ma miejsca na białe wina. Odruchowo sięgamy więc po czerwone wino. Gdyż wydaje nam się, że właśnie ono najlepiej pasuje na jesienny stół. Ale to błąd.

Niektóre białe wina wspaniale nadają się do odegrania na nim pierwszoplanowej roli. Jak przyjemnie jest rozkoszować się kieliszkiem alzackiego Pinot lub białym Saint-Romain. Obydwa świetnie wypadają w zestawieniu ze smażoną rybą.

Spośród czerwonych win na jesień wybierzmy raczej delikatne i eleganckie dojrzałe Bourgogne de la Coté de Nuits (które wspaniale pasuje do dziczyzny) lub bardziej wyraziste smakowo i jednocześnie lekko kwaskowate Pomerol lub Cotes du Roussillon Villages.

Jakie wino na zimę?

W trzaskający mroz najchętniej nie wychylalibyśmy nosa na dwór. Jak już nie mamy wyjścia, to robimy to bardzo niechętnie, uprzednio starannie opatuliwszy się plątaniną wszelkiej maści szalów, szalików, chust i czego jeszcze się da. A gdy w końcu (z radością) wracamy do naszych kochanych przegrzanych czterech ścian to po to, by z nieukrywaną przyjemnością przyssać się do rozkosznie cieplusieńkich żeberek kaloryfera. Wołami nas od nich nie oderwać.

Zimą nasz organizm domaga się więcej kalorii. Chętnie jemy rozgrzewające, tłuściusienkie zupki na mięsnym wywarze. Dlatego i wina na tę porę roku mogą być mocniejsze.

Spośród białych win idealnie nadają się tu Vitré-Clessé lub Cotés du Rhone.

A jeżeli przyjdzie nam ochota na czerwone wino (jakże odlegle wspomnienie przesiąkniętych słońcem winogron z całym bogactwem dobroczynnych polifenoli), to z powodzeniem możemy sięgnąć po mocniejsze (z większą zawartością alkoholu) : czerwone wina z doliny Rhonu (Vallée du Rhone) jak Chateauneuf du Pape  i Crozes Hermitage lub wina z Médoc czy Graves (przesiąknięte aromatem ziemi).

Jakie wino na wiosnę?

Po zimowym letargu w końcu nadchodzi upragnione przebudzenie natury. Wraz z nim wstępuje w nas ochota na młode wiosenne warzywka i lżejsze potrawy. Do nich świetnie pasują lżejsze wytrawne wina. W ten wiosenny nastrój dobrze wkomponowują się: Beaujolais (Saint-Amour), ciemne Pinot ( Sancerre Rouge).

Dlaczego więc traktować wino tylko jako uniwersalny dodatek do dań na równi z pieprzem i solą ? To jakby zapominając o tym, że wino jest produktem ziemi, wyrażającym całe bogactwo najróżnorodniejszych odmian winorośli, lokalnych mikroklimatów i gleb. Każde wino jest inne. Każde na swój własny, niepowtarzalny sposób podkreśli wyjątkowy charakter naszych dań, zainspirowanych zmieniającymi się porami roku.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Bibliografia

  • Chaque saison ses vins Marie-Dominique Bradford
     Enregistrer

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne. Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne. A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą. Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków…. Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać. Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej. Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dołącz do rozmowy

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version