Sekrety zorganizowanych ludzi (1)

Sekrety zorganizowanych ludzi

Jak uporać się z bałaganem i lepiej zorganizować sobie życie?

Bałagan tylko z pozoru niewiele ma wspólnego ze zdrowiem. Bo jak dobrze się przyjrzeć to nikomu nie wychodzi na zdrowie. Coś takiego jak twórczy bałagan absolunie nie istnieje. Jest tylko wymówką. W rzeczywistości nie stymuluje w nas niczego oprócz nerwów. A na pewno już nie stymuluje naszej kreatywności.
Ale tak jak każdą nawet najdłuższą drogę można rozłożyć na wiele małych kroczków, tak trwały porządek można osiągnąć przez regularne powtarzanie prostych codziennych gestów.

Jak opanować bałaganowy zamęt, wprowadzić odrobinę dobrej organizacji w swoje życie i zyskać na efektywności? Oto kilka prostych zasad. Najlepiej do wprowadzenia od zaraz.

1. Zawsze odkładaj każdą rzecz na swoje miejsce.

Oczywiście najpierw trzeba to miejsce dla niej wyznaczyć. Jeżeli zrobisz o z głową, ułatwisz sobie życie. A wtedy wystarczy tylko, by wszystko jak najszybciej wracało na ustalone miejsce. Gdy wejdzie Ci to w krew, zaoszczędzisz dużo czasu, energii i niepotrzebnych nerwów. Prosto, bezboleśnie i bezstresowo pożegnasz się raz na zawsze z bałaganem.

2. Nie odkładaj niczego na później.

Szczególnie drobnych spraw. Takich do załatwienia od ręki.  Bo to z nich robi się największy galimatias. Tymczasem czasami wystarczy poświęcić im dosłownie chwilkę. Byle zawczasu…

Bo niestety zaniedbane mają tendencję do piętrzenia się i psucia krwi. Musisz wysłać deklarację podatkową? Zostało Ci jeszcze tyleeeeeeeeeeeeeeeee czasu. Jak przegapisz termin, będzie głupio. Po co więc odkładaćna później? Będzie z głowy i po krzyku.

3. Dobrze zorganizuj swój dzień. Zaplanuj go z małym wyprzedzeniem.

Poświęć chociażby 5 minut dziennie na przejrzenie tego, co masz do zrobienia, na zaplanowanie i uporządkowanie. Zaoszczędzisz dużo czasu i niepotrzebnych nerwów.

Plan na kolejny dzień możesz ułożyć jeszcze poprzedniego dnia wieczorem. Lub zrobić to rano ze świeżą głową i energią. Jaki wspaniały pretekst by poleżeć 5 minut dłużej. Zresztą zbyt gwałowne zrywanie się z łóżka nie wychodzi na zdrowie. Tylko niepotrzebnie stresuje  jeszcze mocno rozespane mięśnie.

4. Nawet w najbardziej napiętym harmonogramie dnia, znajdź chwilkę na coś, co sprawia Ci przyjemność.

Według zasady „3 p”: najpierw praca (czyli to, co konieczne), potem pożyteczne, a na końcu przyjemne. O zasadzie „3 z”: zakuć, zaliczyć, zapomnieć – po prostu zapomnij. Nie ma sensu robienie czegoś, co i tak na nic się nie zda.

Ale perspektywa czegoś przyjemnego (trochę marchewki, obok przysłowiowego kija), zmobilizuje Cię to do szybszego wykonania niewdzięcznych zadań.

Czy zauważyliście, że im mniej mamy czasu, tym lepiej potrafimy się zorganizować? A im tego czasu mamy więcej, tym dłużej trwa wykonywanie każdej czynności. Przy czym nie koniecznie zyskuje na tym jakość wykonania.

5. Zrób porządek na biurku.

 Będziesz wydajniej pracować. Zrobisz więcej w krótszym czasie i bez niepotrzebnego szarpania sobie sobie nerwów.

6. Wyrób w sobie nawyk regularnego porządkowania.

Nie czekaj aż rzeczy do ułożenia, wyczyszczenia itp uzbiera się tyle, że zupełnie odejdzie Ci na to ochota. Aż w zlewie napiętrzy się tyle brudnych talerzy, że nie dopchasz się do kranu.

A może myjąc zęby, jednym ruchem ręki przetrzesz zlew i lustro? Nie będziesz miał wrażenia, że się przepracowałeś. Bo z porządkiem jest jak z blogowaniem – wymaga dużo systematyczności. Jeżeli każdego dnia odkurzysz, wyczyścisz, wypucujesz inny odcinek domowego frontu, generalne porządki to będzie pryszcz.

7. A może problemem jest nadmiar?

Co prawda od przybytku głowa nie boli, ale … łatwo może się z niego zrobić bałagan. A stąd już tylko krok do bólu głowy.
A że natura ludzka tak już ma, że jak coś ma, to chce jeszcze więcej – kłopot gotowy. Dlatego zastanów się czy wszystko, absolutnie wszystko jest Ci na prawdę potrzebne.

Przewietrz garderobę. Jeżeli nie jesteś w stanie niczego z niej wyrzucić (bo przecież nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać), odłóż to czego nie używasz na dolną półkę czy do specjalnego kartonu. W ten sposób lepiej wykorzystasz to, co masz. I lepiej się w tym znajdziesz. A problem bałaganu i bezradnego miotania się w nim będzie z głowy.

Jeżeli macie jakies lepsze sprawdzone, a nie opatentowane sposoby, podzielcie się proszę.

Pozdrawiam i dziękuję, że do mnie zajrzeliście.

Beata

Enregistrer

Opublikowany przez BEATA REDZIMSKA

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne. Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne. A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą. Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków…. Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać. Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej. Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dołącz do rozmowy

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Exit mobile version