ZDROWIE

Pułapki idealnej diety.

jak być szczęśliwym

skuteczna dieta DIETA BEZGLUTENOWA. DIETA BEZMLECZNA. GRUPA WSPARCIA

Zrób jedną rzecz dziś, za którą podziękujesz sobie jutro. Tylko uważaj na pułapki idealnej diety.

Gdy idealna dieta okazuje się pułapką …

Kiedyś byłam bezdyskusyjną fanką zdrowego stylu życia. Czytałam (a wręcz połykałam) tomy książek na ten temat. I wszystko co przeczytałam od razu, bez mrugnięcia okiem wprowadzałam w praktykę.

Nie marnowałam żadnej okazji, by być w ruchu. Biegałam wokół piaskownicy, w ktorej bawiły się moje dzieci. W niepogodę biegałam po mieszkaniu, równocześnie doglądając moje dzieci. Po przebudzeniu obowiązkowo robiłam kilka pompek. Nawet do pracy chodziłam ze specjalnymi obciążnikami na kostki, by intensywniej maszerować.

Każda przesada na dłuższą metę prowadzi do problemów.

We wszystkim potrzeba odrobiny zdrowego rozsądku i umiaru.

Na początku te działania przyniosły niesamowitą poprawę. Czułam się lepiej, byłam w formie, poprawiła się moja odporność i wytrzymałość. Ale ja chciałam jeszcze więcej. Bo w miarę jedzenia (również najbardziej dietetycznych potraw) – apetyt rośnie. Aż w końcu dziwna sprawa: znowu zaczęłam więcej chorować. Domyślacie sie dlaczego?

Po prostu wycieńczyłam mój organizm. Bo jak człowiek ciągle się rusza, oczyszcza organizm z toksyn i nie dostarcza mu wystarczającej ilości paliwa (w tym również tłuszczu) – to najlepszy mechanizm zacznie szwankować. Ja przemieniłam się w skórę i kości (przy wzroście 160 cm zeszłam do 43 kg) i siłą rzeczy wpędziłam się w kolejne problemy ze zdrowiem. Bo osłabiony organizm koncentruje się na swojej głównej funkcji jaką jest przeżycie: wypadają włosy, brakuje nam sił, wiecznie czujemy się zmęczeni (oszczędzamy energię) itp.

Uczmy się na błędach (lepiej cudzych niż własnych).

Dziś mam dość mądrości życiowej by wiedzieć, że nie ma jednej recepty na szczęście i na zdrowie (bo jedno z drugim jest ściśle powiązane). Każdy ma swoją własną (receptę). I nie jest to stacja docelowa, lecz sposób podróżowania.

Łatwo zapędzić się (lub rozpędzić się) wierząc, że robi się sobie dobrze. Mechanizm jest tu prosty: czujemy się coraz lepiej, bo organizm oczyszcza się, ale w pewnym momencie przejdziemy punkt krytyczny i organizm zacznie jechać na rezerwach. A wtedy zaczynają się schody. Tyle że ten moment trudno uchwycić.

[Tweet “Nie ma jednej recepty na szczęście. Każdy ma swoją własną “]

Idealna dieta to złudzenie. Stosowana w nieskonczoność wyrządza więcej szkod niż korzyści. Przychodzi taki moment, w którym trzeba zatrzymać się, dać sobie spokoj i korzystać z życia. No i podsycać w sobie apetyt na kolejny dzień.

Ostatnio sporo zastanawiam się nad własnym życiem, poszukiwaniem szczęścia i sensu, dla tego co robię na codzień. Spece od motywacji i skutecznego działania radzą by już teraz, już dzisiaj zastanowić się nad tym, co chcielbyśmy robić, gdzie chcielibyśmy być np za kolejne 5 lat. A ja nie wiem… Nie wiem, co chciałabym robić za 5 lat. Ale wiem, że chciałabym mieć apetyt na życie. Bez niego i tak nic nie cieszy. No i jeszcze mieć poczucie, że wiele ciekawych rzeczy jest przede mną do zrobienia.

Ale teraz ucząc się na minionych błędach, pragnę budować moje szczęscie metodą małych kroków, bez hurra optymizmu, bez rozpalania się.
[Tweet “Szczęście składa się z drobnych rzeczy, które zdarzają się codziennie.”]

Dlatego starm się je dostrzegać i codziennie zrobić cos, by poczuć się lepiej i mieć ochotę na kolejny dzień.

1 A ANAHITA 8

[Tweet “Zrób jedną rzecz dziś, za którą podziękujesz sobie jutro:”]

Dlatego przygotowałam sobie taką podręczną listę rzeczy, które chciałabym zrobić do końca miesiąca. Po to, by naładować wewnętrzne akumulatory potywyną enegrią. A ponieważ robienie listy skutecznie motywuje mnie do trzymania się planu….

 

  1. Codziennie wychodzić na spacer.
  2. Pobiegać (nie wyczynowo – to zawsze sprawiało mi przyjemność).
  3. Pomyśleć o czymś przyjemnym.
  4. Pośmiać się.
  5. Porozmawiać z kimkolwiek. Kiedyś unikałam takich czasami przypadkowych, nieprzewidzianych pogaduszek. Dzisiaj (niczym przekupka ze stażem) wiem, gdzie kto w mojej dzielnicy wyjeżdża na wakacje, co robią jego dzieci… I wiecie co: to sprawia, że czujemy się lepiej w swoim otoczeniu, że pozytywniej podchodzimy do ludzi, którzy żyją wokół nas.
  6. Pomyśleć nad kolejnym wpisem na bloga… Bo to stymuluje kreatywność i odciąga uwagę od problemów.

A u Was na czym polega Wasze małe szczęście?

Pozdrawiam serdecznie

Beata

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook EBOOK DESERY I ŚNIADANIA BEZGLUTENOWO – BEZMLECZNE

O AUTORZE

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne.

Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne.

A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą.

Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków….

Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać.

Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej.

Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

(14) Komentarzy

  1. Bardzo ciekawy wpis. Ja szczęście znajduję w każdym uśmiechu, promyku słońca, czy aktywności fizycznej… 🙂

  2. Spacery! też będę ładować akumulatory przez moje małe zwyczaje, w tym ulubione spacery 🙂

  3. Moje małe szczęście polega na wielkim oczekiwaniu 🙂
    Na najważniejszą istotkę na świecie.
    Twoja lista jest jednocześnie prosta i trudna do spełnienia niby małe rzeczy, ale czasami tak niedoceniane. Też postaram się myśleć o samych przyjemnych rzeczach 🙂

  4. Małe rzeczy cieszą nas najbardziej 🙂
    zapraszam do przeczytania mojej listy

  5. Moje małe szczęście to właśnie te codzienne małe sprawy. Wtedy kiedy spryskam się ulubionymi perfumami, bo po prostu chcę nimi pachnieć,a nie tylko w wyjątkowych sytuacjach, wtedy kiedy odwzajemniam uśmiech pani z kiosku,kiedy wyjdę ze swojej skorupy i zagadam sąsiadkę, spytam o jej zdrowie, kiedy synek nauczy się nowego słowa, wtedy kiedy mogę spokojnie pójść spać:) staram się czerpać to szczęście właśnie w takich dawkach, dzięki temu codziennie mogę powiedzieć,że jestem szczęśliwa:)

  6. Moim szczęściem są chwile, które mogę spędzać z moim synkiem. Staram się codziennie poświęcać mu trochę czasu, nawet jeśli z tego powodu muszę potem później iść spać, bo mam coś do narobienia.
    Co do diety, ja staram się wsłuchiwać w swój organizm, bo jak człowiek się tak wsłucha, to ten mu sam podpowie, czego mu brakuje.

  7. Hmmm… moje chile szczęścia… Chyba wszystko opisałam tutaj: http://wschodyslonca.wordpress.com/2014/08/19/19-sierpnia-2019-roku/
    Chwile, keidy czuję się wolna, spełniona. Chwile z dzieckiem, kiedy nie trzeba myśleć o nczym innym. Tak po prostu. To najpiękniejsze, co może być…

  8. Zdrowy rozsądek i umiar są niezbędne w każdym aspekcie życia. Prowadząc aktywny tryb życia niezbędne jest zadbanie o to co jemy, aby dostarczać organizmowi energii. Jeżeli chodzi o moje małe szczęścia, to są wszystkie drobnostki, które dostarcza mi życie, a które przywołują uśmiech. O wiele bardziej cieszę się z małych rzeczy, wiele przyjemności mi sprawia kiedy dzięki mnie inni są szczęśliwi. Ten czas spędzany z rodziną jak i ten, który mam tylko dla siebie. Och mogłabym o tym pisać i pisać 🙂

  9. Zgadzam się z Karoliną. Trzeba wsłuchiwać się w swój organizm. On wie najlepiej, czego mu potrzeba. Świetna lista. Ja bym jeszcze do niej dodała – ograniczyć siedzenie przy komputerze. Bo komputer najbardziej mnie męczy 🙂

  10. Zgadzam się, że zdrowy umiar to podstawa, bo przecież wszystko w nadmiarze nam w końcu zaszkodzi. Ja jakoś nie przywiązuję dużej wagi do zdrowego jedzenia, bo jem to na co mam ochotę. Że tak powiem mieszam zdrowe jedzenie z niezdrowym. Raz zjem coś zdrowego, warzywa, owoce, nasiona, kiełki, a innym razem zjem fast fooda, bo mam taką ochotę 🙂

  11. Twoja lista jest piękna w swojej pozornej oszczędności.

    A co do pierwszej części wpisu: uważam, że człowiek powinien słuchać siebie, swojego organizmu. I starać się żyć w zgodzie z naturą. Brzmi banalnie, ale dziś to wcale nie jest proste…

  12. Uwielbiam spacery i każdego dnia powinno się mieć na nie czas. O uśmiechu i pozytywnych sprawach w każdym momencie należy pamiętać.
    Życie jednak jest takie fantastyczne.

  13. Bardzo przyjemny, napawający spokojem i optymizmem post! Ja również podobnie siebie znajduję. Kiedy czytałam Twoją listę rzeczy do zrobienia, pomyślałam, że to może być także moja lista – podczas urlopu mam zamiar uporządkować trochę swój rozkład dnia, bo czas trochę przecieka mi między palcami, dzieci dorosły, a ja dalej kręcę się za swoim ogonem 😉 Ale zadbam o to, by takie czynności, jak te z listy, miały też swoje miejsce w mojej codzienności, ponieważ dają dużo przyjemności 🙂

  14. Najważniejsze to żeby wytrwać. 🙂
    Piękne rzeczy znalazły się na Twojej liście. Wydawać by się mogło, że takie podstawowe ale niestety teraz, kiedy każdy jest zabiegany i na nic nie ma czasu często się zapomina, że istnieje coś takiego jak uśmiech czy rozmowa…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *