SPORT

Jak zmotywować się do ćwiczeń? RUSZAJMY SIE !

jak zmotywować się do ćwiczeń

Jak zmotywować się do ćwiczeń?

Po pierwsze pozbądź się ograniczających Cię wymówek.

Nie przestaję namawiać Was do aktywności fizycznej. Nie jestem żadnym sportowym fanatykiem. Po prostu lubię się ruszać. Ale tak nie było zawsze. Bo były liczne wymówki. Jakie? Takie:

1. Jestem sportowym antytalentem.

Jeżeli tak jak ja z rozbrajającym wdziękiem rozkraczałaś się przy każdym fikołku w szkole. Albo z coraz to rosnącym poczuciem beznadziei biegałaś z jednego końca boiska na drugi za piłką, której nawet nie udawało Ci się dotknąć. Wiesz o czym mówię.

Ale to nie oznacza, że jesteś łamagą. Po prostu jeszcze nie znalazłaś sportu dla siebie. Czyli takiego, który będzie sprawiać Ci przyjemność. Przy okazji robiąc dobrze.
Czy wiecie, że dla Beaty Maksymiuk (naszej utytułowanej judoczki) lekcje wf-u były prawdziwym koszmarem. I cały czas chowała się na nich po kątach. Do czasu aż na jednej z nich wypatrzył ją tam (pewnie po tych kątach) trener judo z pobliskiego klubu.

Morał: Jeżeli jesteś nogą z koszykówki (tak, jak ja), spróbuj biegania. A może z samochodu przesiądziesz się na rolki? A zamiast windy wybierzesz schody. Chociażby do schodzenia w dół. Testuj różne dyscypliny. A NA PEWNO znajdziesz coś dla siebie.

2. Nie będę się ruszać, bo tylko wystawię się na pośmiewisko.

Bo jestem … za stara, za gruba, zbyt małowysportowana.

No cóż nie jest łatwo zacząć. Ale jeżeli przetrwasz pierwsze tygodnie, to na pewno wkrótce poczujesz się lepiej we własnym ciele. To doda Ci pewności siebie. Nikt nie będzie się z Ciebie naśmiewać. Wręcz przeciwnie wiele osób pozazdrości Ci odwagi, wytrwałości, charakteru i samozaparcia.

Owszem w jednym z postów troszeczkę podśmiewałam się (ale z pewną dozą zazdrości) z okrąglusieńkiego, łysiejącego pana, który biegał po parku z animuszem. W podkoszulku z dodającym jeszcze więcej animuszu napisem : „It’s nice to feel important”. I tak trzymać.

3. Jestem wykończona. Mam na głowie dom, dzieci, a do tego urwanie głowy z szefem.

Dzięki aktywności fizycznej odprężysz się, zapomnisz o problemach. Po 20 minutach w miarę intensywnego ruchu nasz mózg zaczyna produkować endofriny – hormony szczęścia. Od razu czujemy się lepiej. Wszystko wydaje się prostsze. Wstępuje w nas, nie wiedzieć skąd, nowa energia.

Czyżby nasz organizm działał jak perpetum mobile? Czy zauważyliście, że im więcej wkładamy w coś (w cokolwiek) energii, tym bardziej nam jej przybywa?

4. Nie mam gdzie ćwiczyć.

A do tego mam tyle różnych rzeczy do zrobienia. A jeżeli połączysz przyjemne z pożytecznym? Odkurzaj, ale w takim tempie, jakby za chwilę miał wpaść do Ciebie George Clooney. Na Nespresso. What else?

A przy okazji możesz trochę powymachiwać rękoma i nogami, zrobić kilka skłonów i ćwiczeń rozciągających.

Nie radzę jednak uprawiać joggingu po domu. Gdzieś między przedpokojem a dużym pokojem. Bo nie ma jak ruch na świeżym powietrzu. Choć ja czasami biegam po domu. A że jest z tego całkiem spory tupot, muszę tłumaczyć się przed sąsiadką, że … Wiadomo małe dzieci, że to nie ja, tylko sąsiad z piętra wyżej coś majsterkuje.… Jak dobrze mieć sąsiada, czy sąsiadkę …. Gdyby tylko znała prawdę.

5. Nie stać mnie na uprawianie sportu.

Nie musisz zapisywać się do żadnego klubu, kupować drogi sprzęt. Wystarczy odrobina dobrej woli i dobre buty. No i może jeszcze trochę samozaparcia. By wytrwać w dobrym postanowieniu przez pierwsze najtrudniejsze tygodnie. Gdy Twój nierozuszany organizm będzie stawiał największy opór.

6. Nie mam z kim ćwiczyć.

Pewnie że we dwojkę raźniej i łatwiej zmotywować się do wspólnych ćwiczeń. Ale też pokusa jest silna, by zamiast joggingu zrobić sobie zwyczajne babskie pogaduchy.
Muszę przyznać, że podziwiam te wszystkie odważne mamy, które zasuwają truchcikiem za wózkiem z małym dzidziusiem. Czy to po to, by poprawić własną formę fizyczną. Czy to po to, by pociecha wyrosła na następcę Schumachera.

Morał: Odłóż na bok wszystkie możliwe i niemożliwe wymówki. Nałóż tramki i wyjdź choćby na mały spacer. Odwagi i powodzenia.

Pozdrawiam serdecznie

Beata

 

jak zmotywować się do ćwiczeń

Wiecej o aktywności fizycznej w postach:

 

Enregistrer

Enregistrer

Enregistrer

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowy ebook EBOOK DESERY I ŚNIADANIA BEZGLUTENOWO – BEZMLECZNE

O AUTORZE

Przez lata zmagałam się z chronicznymi problemami z gardłem, do momentu, kiedy odstawiłam produkty mleczne.

Dzisiaj, uważam, że można mieć zrównoważoną dietę – eliminując z niej produkty mleczne i mączne.

A dieta bezglutenowa – bezmleczna jest najlepszą dietą odchudzającą.

Wszystko jest kwestią wyrobienia w sobie dobrych nawyków….

Przez lata wierzyłam, że jestem totalnym beztalenciem sportowym, aż zaczęłam się ruszać.

Wierzę w uzdrowicielską moc glinki zielonej.

Jestem niepoprawną miłośniczką zielonych smoothie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *