Podobno ludzie dzielą się na tych którzy kochają zupy (i potrafią rozkoszować się nimi o każdej porze roku – ja do nich należę) oraz na tych, których nawet w mroźny zimowy wieczór trudno namówić na rozgrzewający talerz zupy (do tej kategorii zalicza się mój mąż). Dla tych pierwszych proponuję poniższy przepis na zupę marchewkową. Bo wiem, że dla tych drugich zupa … i to do tego marchewkowa (czy ktoś coś takiego słyszał?) jest czystą profanacją.
Ale Ci, którzy lubią zupy, na pewno polubią tę prostą i szybką do przygotowania zupę marchewkową.
Potrzebne nam będą:
- 5 marchewek,
- 2 cebule,
- 100 g fety,
- sól, pieprz,
- oliwa z oliwek.
Przepis:
- Obrać marchewkę i pokroić na grubsze kawałki. Umyć i drobno pokroić cebulkę. Zostawić sobie jej niewielką część do posypania już gotowej zupy z wierzchu.
- W garnku podrumienić cebulkę z odrobiną oliwy z oliwek. Dorzucić marchewkę i 2 szklanki wody. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
- Gotować pod przykryciem 10 minut (a jeżeli trzeba, to dłużej aż marchewka zmięknie).
- Zmiksować zupę dorzucając do niej fetę.
- Można zostawić sobie odrobinę fety do posypania zupy z wierzchu bezpośrednio przed podaniem. Przelać zupę do małych szklaneczek lub tradycyjnie na talerze. Udekorować z wierzchu pokruszoną fetą, pieprzem, polać odrobiną oliwy z oliwek. Podawać na ciepło, choć można również skosztować ją na zimno, dla ochłody.
Smacznego
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Nie jestem miłośniczką zup, ale jesienią czy latem często po nie sięgam. Stosunek mam więc dość neutralny, jeśli amm jednak wybierać to zawsze zupy krem! Z marchewki jeszcze nie robiłam, ale zdziwiona nie jestem taką propozycją. 🙂
Robię trochę inaczej, ale twoja wersja tez całkiem smacznie brzmi, wiesz ja z tego odłamu, co zupie nie mówią nie:)